kolombo5
komentarze
Wpis który komentujesz:

Tak jak obiecałem odzywam się znów. Dzisiejszy dzień jest pozytywny z 2 powodów: od jutra świętuję i mam tydzień wolnego. A po drugie, ta pogoda za oknem, to jest to i jak tu się nie uśmiechać? Mam do was pytanie techniczne: w życiu spotykają nas różne przykre rzeczy na które nie zawsze mamy wpływ. Jak zaufać drugiemu człowiekowi i nie być sukinsynem jeżeli ludzie tyle razy okazali się egoistami? A może my romantyczni idealiści(czyt. ludzie którzy wierzą że w życiu nie można być biernym i należy zmieniać go na lepsze nie tylko wtedy kiedy jest nam to po drodze)jesteśmy wskazani na wymarcie? No to czekam na opinie i przekonania...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
epi | 2005.03.23 18:41:05
Nie jesteście skazani na wymarcie....ktos musi jeszcze wierzyć w ludzi , niec nadzieję, kochac, zmieniać świat i być dobrym w kazdym tego słowa znaczeniu. Ja sie cieszę, że na świecie są idealiści

literat | 2005.03.23 14:43:17
romantyczy są potrzebni po to, zdematrializować materialnie podejście do świata pozdrawiam

kubus_jplz | 2005.03.23 14:22:59
To jest bardzo dobrze postawione pytanie. Jednak ... moim zdaniem w dzisiejszych czasach to połączenie świata egoistycznego ze światem brutalnego traktowania. Ludzie się do tego już przyzwyczaili. Jednak tacy ludzie jak my, gdzie wyższą wartość od rozumu jest serce już prawie wyginęli. Już 2-3 lata temu mówiłem na GG „wisz, jestem romantykiem”, a ona: tak? A ja myślałam, że już takich mężczyzn nie ma na tym świecie”. To dowód na to, że jesteśmy jak GEJE :) Tyle że oni są w lepszej sytuacji. Wychodzą na ulicę, protestują. Walczą i jest ich coraz więcej. A my romantycy? Tylko gadamy i jest nas coraz mniej !!! Kolombo, jak przyjadę do Ciebie to wychodzimy na ulicę i będziemy śpiewali: „My romantycy też mamy swoją historię, tra la la la...”