Wpis który komentujesz: | dzisiaj wydarzyło mi się coś fajnego... spotkałem dzisiaj kogoś...przez przypadek?? tego nie wiem... zupełnie obca mi osoba...zupełnie obca mi kobieta zupełnie obca mi dziewczyna...w końcu zupełnie obcy mi Anioł... ...zatrzymała się na ulicy...zapytała się czy mnie podwieźć... ...wsiadłem...dlaczego??...w końcu przede mną było może z 2 km drogi do domu...zrobiło się 60 km... ...rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym...rozmawiałem z nią tak jakbym znał ją od lat... ...bo tak naprawdę znałem...a obca mi była dlatego...bo należała do innego... Kaśka...zmieniła się...to już nie dziewczynka z kosmykami jaką ją poznałem...to już Pani... głos pozostał jednak niezmienny...taki który poznałbym zawsze... i ciepło bijące od niej...i ten uśmiech...i śmiech...i dotyk...i to że jest... kiedyś odszedłem od niej...wyszedłem...zamknąłem drzwi za sobą...nie odezwałem się słowem... uważałem, że się zmieniła, że brak w niej ambicji, chęci dochodzenia do czegoś samemu... tak naprawdę to ona osiągnęła wszystko co chciała i to sama...spełniała swoje marzenia...to co sobie w życiu założyła... podrzuciła mnie na Shella...prosiła bym pozdrowił rodziców...nie zrobiłem tego...nie zrobie... ona odeszła z mojego życia...to już przeszłość...ale czasem miło wrócić do przeszłości... ...czasami otwieram od niej list...tyle mi po niej pozostało...zdjęcia zniszczyłem...dlaczego...nie wiem...tak samo jak nie wiem dlaczego wsiadłem do samochodu...mówią panta rei w końcu...celica to nie rzeka...nieźle się bestia wozi:) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |