Wpis który komentujesz: | Pisząc z perspektywy mojego przyszłego zawodu,stwierdzam,że to co działo się przez ten tydzień w Polsce było dosyć niesamowite.Utworzyła się klasyczna wspólnota,całkiem normalna w takich ekstremalnych sytuacjach.Nie ulega jednak wątpliwości,że na dłuższą metę nic się nie zmieni,bo nigdy się nie zmnienia i nie ma żadnych podstaw,żeby się miało zmienić.Pewnie już niedługo kibice przestaną się kochać... Kościoły rzeczywiście przeżywały ogromne oblężenie,w niedzielę na mszy było więcej osób niż w Boże Narodzenie czy Wielkanoc. I nawet nie przeszkadzało mi to,że programy w telewizji były dosyć monotematyczne. Monotematyczne były też zajęcia z włoskiego,pani J. mówiła i mówiła o Papieżu,ciągle nas przy tym przepraszając i czyniąc uwagi,że ona zdaje sobie sprawę,że studenci z WNSu są agnostykami.Taaa... Pani była na tyle zaangażowana,że chciała,żebyśmy na zadanie domowe opisali pogrzeb Jana Pawła II,podała nam już nawet jak są po włosku zwłoki i trumna,na szczęście w końcu się opanowała i mieliśmy napisać o Nim cokolwiek ,a ja dostałam takiej weny,że wyszło mi tego aż 2,5 strony. Żałoba się skończyła i kiedyś jednak trzeba wrócić do codzienności,co zamierzam uczynić wieczorem idąc na spotkanie towarzyskie(chociaż na chwilę obecną strasznie nie mam ochoty wychodzić z domu,ale może się przemogę) Powinnam jeszcze dziś poczytać coś na filozofię i poadresować trochę kopert,powsadzać tam moje życiorysy i porozsyłać po biurach(jedną część już dziś wrzuciłam do skrzynki,choć i tak,szanse,że ktoś mnie zechce wynoszą jakieś 20% :/) Jak się nie uda zawsze mogę jechać do Włoch i zbierać po 10 godzin dziennie owoce,na co K jest całkiem napalona,a ja jak zwykle jestem w kropce. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
karolajn | 2005.04.09 15:40:03 faktycznie niedobrze w kropce.paskudna figura ;) |