Wpis który komentujesz: | Rozdział III Refleksje W drodze do domu starałem się zrozumieć zachowanie Krysi ,ale nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem, czy to możliwe ? Jeśli tak, to czemu Andrzej mnie zaatakował. Czyżby widział w mojej osobie potencjalne zagrożenie dla swojego szczęścia ? Nie, to nie jest możliwe. – uspakajałem się – Przecież ja mam Anie, a ona ma mnie. Gdy Ania wróci z tego stypendium i wreszcie jej ambicja naukowa będzie zaspokojona. To w końcu zalegalizujemy nasz związek , kupimy domek kanadyjski z dużym ogrodem i co najważniejsze będziemy wychowywać dwójkę naszych wspaniałych dzieci .-Takie były nasze plany –choć muszę powiedzieć, że w trakcie naszych rozmów postulowałem za rodziną wielo-dzietną. Uważam bowiem, iż w takiej rodzinie w momencie kiedy jedno z rodzeństwa liczącego powiedzmy troje czy więcej dzieci osiąga tzw. “parter” psychiczny czy też sytuacyjny ma większą szansę na uzyskanie pomocy i zrozumienia niż w klasycznym modelu rodziny. Oczywiście, wychowanie dzieci nigdy nie należało do prostych zadań. Otóż, wymaga ono ze strony rodziców nie tylko gotowości psychicznej i chęci do otoczenia uczuciem tego dziecka, ale również gotowości materialnej. Najtrudniejszą jednak rzeczą dla opiekunów jest nie tyle utrzymanie i wykształcenie swoich pociech – chociaż nie ukrywam , że przy obecnej sytuacji jaką da się zauważyć na rynku pracy coraz trudniej ludziom zdobyć jakieś godne zajęcie. Ponieważ, na każdym stanowisku wymagana jest znajomość co najmniej trzech języków obcych, pełna dyspozycyjność, a poza tym mile są widziane różnego typu układy- to po pierwsze. Po drugie zaś inflacja w naszym kraju też nie ułatwia życia. Ceny na wszelkiego rodzaju towarów są dostosowywane do norm Unii Europejskiej , ale o dziwo portfel przeciętnego obywatela nie może być dostosowany do tychże norm. Kolejnym szczególnie bliskim mi problem jest sytuacja szkolnictwa w Polsce. Ostatnio sporo się mówi o tej reformie i najczęściej jest ona określana pozytywną zmianą dla uczniów. Tym czasem wydaje mi się, że obniżenie obowiązku uczęszczania do szkoły podstawowej z ośmiu na sześć lat obniży ambicje naukowe młodzieży. Ponieważ, każdy uczący się człowiek zwłaszcza z małych miast będzie raczej minimalistą, to jest skończy tylko sześć klas ,bo do gimnazjum już nie dojedzie. No, ale katastroficzną wizję edukacji oraz nauczyciela odłóżmy sobie na potem. Na razie cieszmy się dniem dzisiejszym i tym co teraz możemy osiągnąć. ___________________________________________________________________________ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |