pozyton
komentarze
Wpis który komentujesz:

Przełom

Wielu zastanawia sie,czy to zryw czy to przełom. Był Świety.Dlaczego?Chocby dlatego,że przez jego istnienie miliony ludzi było przez te dni tak dobrych. Niektórzy odmienili się wcześniej, inni później, inni dopiero gdy odszedł. Ale zapanowało dobro. Jedność. Własnie...jedność. Mój hopl patriotyczny rozsadził mi klatke;)Prawie,bo niestety nasze miasto (władze oraz duchowienstwo) wg mnie nie sprostalo wymaganiom. Nie wiedzialem, gdzie mam sie zgromadzic, gdzie poczuc wspólnote.

Świety,bo odkryl to co juz bylo mocno przykryte.

Po tylu dniach zaloby mozna zobaczyc jaka gownianą papką karmią nas niektóre telewizje i radia. Eski nie włącze już wiecej.

Sprawił,że przestalismy narzekac, a zaczeliśmy doceniac to co mamy. Postanowilismy popracowac nad sobą i myslec jak okazać innym dobro. Byćmoze nie wszyscy rozumieja jak wiele znaczy pojednanie tych kibiców. Ale ja wiem,ze to fenomen. Naprawde. I wierze,ze tak pozostanie.

Ja sam nie jestem swiety. I pewnie nie raz upadne. Ale dzieki niemu, a co najgorsze, w sumie dzieki jego smierci, uswiadomilem sobie co bylo nie tak. Co jest naprawde wazne.

Zwroccie uwage na to co probuja z nami robic. nie mowie kto, nie mowie kiedy i jak. rozne teorie, sam nie wiem, zreszta to nieistotne. po prostu na codzien wiele czynnikow stara sie nas 'odciac od korzeni'. Od duchowosci czlowieka, od polskiej tradycji, od zasad moralnych, od idei jednosci na rzecz propagowanego indywidualizmu. Od dobra dla innych.

Ja wierze,ze ta zmiana nastapi na trwale. takze we mnie. Bo nie wolno watpic. Jak zwatpisz nie przeskoczysz.

I niech każdy bedzie pewien i niech zbyt nie rozwaza slusznosci w kontekscie obecnych czasow, parcia naprzod, ogolnoswiatowych zmian i tendencji. Jesli uznajemy go za Świętego, uznajmy tez jego slowa, rady i wskazówki za Świete - prawdziwe, sluszne.

Niech każdy wierzy w przełom i go niesie w czasie dalej,bo całośc tworzy jednostka. A tylko zmiana pojedynczych moze zmienic calosc. W kontekscie 38 mln Polaków zawsze ktoś powie 'ale co moge ja, jeden, ludzie sie nie zmienia'...i to jest najbardziej destruktywne podejscie. I nieprawdziwe, bo naród na raz, dwa, trzy sie nie zmieni. To trwa prze jakis czas, stopniowo, jednostka po jednostce.

I teraz nadszedl ten czas. I za to mu także dziękuje.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
bella | 2005.04.12 20:21:27
a nie mam :) ani nlog ani blog ja tylko komentuje :P slyszales juz zapewne o bojkach kibicow w krakowie? hieh taki ot ich fenomen ze az przykro...a na trybunach powiewal transparent z napisem "dla Papieza pojednanie" czy cos w tym stylu...no niestety homo homini lupus -> czlowiek czlowiekowi wilkiem

pozyton | 2005.04.12 13:30:33
otóż to;) ps. a ty masz swój nlog? bo bella.nlog.org nie istnieje:]

bella | 2005.04.10 19:02:59
ostatni tydzień fakt był przełomem zgasl ostatni Aniol i nic juz nigdy nie bedzie takie jak bylo wszystko sie zmieni i...mam nadzieje ze na lepsze naprawde gleboko w to wierze ze ludzie zaczeli sie zastanawiac i myslec ale niestety wielu ludzi jest wyrachowanych a tacy sie nie zmieniaja. coz w koncu udalo sie Papiezowi osiagnac cel i choc paradokslanie dopiero w chwilii smierci tzn zjednoczyc ludzi w modlitwie wiec moze Jego fenomen bedzie dalej trwac w nas i przez nas bedzie kontynuowany niezaleznie od mediow i innych aspektow...oby...i lepiej sie nie zastanawiac tylko dzialac a co bedzie czas pokaze.

ps. | 2005.04.10 14:49:55
I o to własnie chodzi.

tiny_soul | 2005.04.10 11:29:54
zryw w kraju byl i nadal trwa.. pytanie tylko ile jeszcze, bo Polacy maja niestaty tendencje do szybkiego zapominania. w wielkich chwilach podaj sobie rece, a potem kazdy idzie w swoja strone. miejmy nadzieje, ze ostatni tydzien pozwolil wiekszosci z nas zobaczyc swiat w obliczu, jakim jeszcze nikt go nie widzial. moze wlasnie to bedzie pierwszy krok do zdania sobie sprawy jak konsumpcyjnym krajem jestesmy.. i poprawy na lepsze. podziwialam skromnosc Papieza, a teraz doceniac ja bede jeszcze bardziej.. i pora bym wziela sobie to gleboko do serca.