Wpis który komentujesz: | Rozmowa z nim właśnie uzmysłowiła mi, że stan, w którym obecnie się znajduję, bardzo mi odpowiada. Pozwala odpocząć od tych wszystkich wcześniejszych porażek, nie ma niepotrzebnego cierpienia i zadręczania się. Jestem bogatsza o doświadczenie. Być może w przyszłości nie popełnię tych samych błędów. A on cały czas żałuje. Może i słusznie... Uważam jednak, że powinien o tym zapomnieć. Wybaczyłam mu już. Droga ta była długa i do prostych nie należała, aż w końcu dziś mogę stwierdzić, że dobiegła lub dobiega końca. Ale jak znam życie, on to zaraz spieprzy. apdejt (g. 0:31): A nie mówiłam? Już to zrobił. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
oli | 2005.04.10 03:15:33 nie tak łatwo zapomnieć |