Wpis który komentujesz: | Czyżbym był rycerzem ciemnej strony mocy??? Gdy tylko mam możliwość, wysługuję się uczynnym kolegą. Robię to permanentnie i bez cienia wyrzutów sumienia. Samodzielnie nic mi się mi się nie chce robić. Wszystkie sprawy do osobistego załatwienia sprawiają mi fizyczny ból. Pozoruję pracę i wszystko mam głęboko w dupie. Być może tacy są wszyscy wokoło tylko maskują się równie dobrze jak ja i tylko robią wokół siebie szum, żeby szef widział, że są potrzebni?. Czy każdy, podobnie jak ja ma woła, który za niego pracuje??? Zły, zdecydowanie zły |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
dobry_zly | 2005.04.13 16:01:58 masz mądrą babcię... :-) Juz mi lepiej galaxy | 2005.04.13 12:07:20 etam zły, kolega głupi, że się daje ;)) epi | 2005.04.12 19:07:03 Rycerze ciemnej strony są lepiej charakterologicznie stworzeni , nie są jendoznaczni....a moja babcia mawiała : nie musisz pracować - wystarczy, ze nauczysz sie motywowac innych aby pracowali za Ciebie. |