sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wczoraj

spocilam sie jak mysz jadac odebrac I. z pracy (popsul sobie srubki probojac zrobic hamulce i trzeba bylo samochod odstawic do warsztatu - jego tym razem).
Po drodze musialam zaliczyc 3 autostrady w godzinach szczytu - makabra.
Trzeba miec oczy dookola glowy i refleks niesamowity, zeby z pasa jadacego z predkoscia 20mph wjechac na sasiedni jadacy z predkoscia 60mph - gdy jedyne co
widac to niekonczacy sie sznur samochodow i zadnej przerwy.
Na dodatek jeszcze zrobic to wystarczajaco szybko, zeby
sie na wlasciwy exit zalapac i nie przegapic zjadu.

Matko, nienawidze takiej jazdy! Nikt nie chcial mnie
wpuscic i w koncu wepchalam sie na chama liczac na to, ze ten z tylu mnie przyhamuje chcac oszczedzic sobie
naprawy samochodu....

Przyhamowal, ale co sie odenerwowalam to moje, zaiste.
Pierdolic taka jazde.
Przyjechalam cala mokra na miejsce.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)