Wpis który komentujesz: | Oto list Mikolaja przeznaczony na danie neurologowi,by mogl mnie zdiagnozowac: >Wydrukuje w dwoch kopiach i obie dam neurologowi >podczas rozmowy z nim. >Nie czytalem tego po napisaniu, co pewnie doda >wrazenia autentycznosci. >Najlepiej po prostu odpowiedz na pytanie ktore są >>ponizej (tak zwyczajnie:pytanie-odpowiedz)pisemnie,bo >wtedy beda one tez pomoca i dla neurologa i dla >psychiatry. A neur,daj kartke -to skroci twoja wizyte->zaznaczając(wazne)ze ma byc dla mnie przekazana > >potem,gdy ja wejde do gabinetu, >Oto pytania: >1)kiedy sie źle czuje,co to wywołuje? >Rozumiem, że chodzi o to drgawki, brak kontaktu, >brak kontroli na lewa noga, upadanie na lewa strone, >etc? >Najczesciej obserwowalem to po dlugim, godzinnym lub >dluzszym >mocnym skupieniu, pracy ponad swoje mozliwosci, >wysilku fizycznym, >np. potrzebnym zeby stac, skrajnym napieciu >emocjonalnym. >Moze to byc nawet po pozytywnych przezyciach, >jesli jest ich za duzo i za dlugo skupienie na nich. >Inny powod to dluzsza praca na migoczacym monitorze, >ze zle ustawionym odswierzaniem obrazu. Ogólnie, >obserwowalem to raczej >jako "odchorowanie" wysilku, a nie jako >natychmiastowa reakcje na bodziec, >choc sam bodziec moze wplynac na przyspiesznie >kulminacji tych zaburzen. >2)Ile trwa, w jakich okolicznosciach najczesciej? >Lagodny trwa krotko, a w kazdym razie trudno zauwazyc >jego koniec, >bo juz jestes w stanie funkcjonowac. Ostry atak chyba >z 5-10 minut, >a potem lagodne przymulenie, nawet i wiele godzin. >Ostre ataki albo po dlugim wysilku, np. wysilku >stania, siedzenia >wraz z kontaktem z ludzmi, etc, albo po pracy ponad >swoje sily, >np. po porzadkach domowych, tworczosci artystycznej, >zbyt bolesnej ksiazce, trudej i dlugiej rozmowie, >itd. >Lagodne ataki z powodu kazdego dyskomfortu, co przy >Twoim fatalnym >stanie zdrowia i koniecznosci radzenia sobie samej >oznacza, >ze zapewne wiele razy dziennie. >3)lewa strona-z czego wnosisz ze słabsza,czy stale >(ciezar na ktora str przy chodzeniu?bol przy lezeniu, >wspieranie tej str,drzenie. >Slabsza, bo czesciej sie na lewa noge potykasz, gdy >upadasz to na lewo, >trzeba Cie podtrzymywac wlasnie z lewej, nie >pamietam, czy jest asymetria w drgawkach podczas >ataku, ale podczas silnego ataku lewa strona >jest bezwladna, a prawa czasami nie. I to co piszez, >musisz sobie"wyjmowac" lewa noge wychodzac z >samochodu i boli Cie przy lezeniu. >Poza tym, Twoj wzrok jest asymetryczny, chyba tez >sluch i sprawnosc manualna? >4)przymulenie-jaki moj stan intelektualny normalnie, >jak wyglada gdy troche odplywam,gdy sporo odplywam->ile to trwa,z czym sie wiąze >Normalnie jestes bardzo bystra, dosc spostrzegawcza, >zrownowaznona, gleboka, spontaniczna. Kiedy troche >odplywasz (slabe ataki?) >robisz sie gapowata, roztargniona, potulna, malo >aktywna. >Sprawiasz wrazenie, jakbys jednoczesnie rozmawiala >jeszcze z trzema osobami przez telefon i musisz >dzielic uwage. >Kiedy sporo odplywasz (mocno atak i niekiedy dluzszy >czas po nim), >jestes czesciowo lub calkowicie bezwladna, patrzysz, >ale nie widzisz,chyba jestes swiadoma, ale niesposob >do Ciebie dotrzec,nie masz zadnych dziwnych reakcji, >nie stroisz min, dajesz sie posadzic,nie bronisz sie, >czasami na chwile wraca Ci odrobina swiadomosci, >ale tylko troche, wtedy rzeczowo informujesz o swoim >stanie,z godnoscia przepraszasz, albo doradzasz jak >Ci pomoc. >Jestes dosc pogodna i spokojna w takim stanie, >ruszasz oczami,probujac cos dojrzec i nawiazac >kontakt, ale nie potrafisz. >Taki stan bezwladnosci widzialem kilkadziesiat razy, >zwykle kilka minut, >przymulenie mocne czasami jeszcze godzine lub wiecej. >Bezwladnosc zawsze po ataku. Przymulenie byc moze bez >ataku, >choc byc moze atak byl lagodny i zauwazalny tylko po >tym skutku. >Nie jestem w stanie stwierdzic, ze przymulenie, >chocby slabe,wystapilo kiedys bez ataku, bo przy >slabych atakach moze nawet nie byc drzenia. >5)oslabienie,sennosc >To chyba z innej beczki. Czesto jestes oslabiona >i chyba rzadko jest to subiektywne, bo wiele razy >wydzialem Cie przelamujaca oslabienie, zdobywajaca >sie na werwe, energicznosc,po czym z reguly albo >nastepowal atak, albo potykalas sie o wlasne nogi, >albo potem to wyraznie odchorowywalas. Co do sennosci, >moze jest jakas dalsza faza po slabym przymuleniu. >Zwykle po snie przymulenie mija. Poniewaz czesto >zdarza sie przymulenie,wiec i czesto sennosc. >6)kiedy nie mam sily by stac,czasem siedziec >W dobrej kondycji jestes w stanie stac na raz pol >godziny lub z przerwami godzine. To ze nie jestes w >stanie stac dluzej przejawia sie drzeniem wielu >miesni, ktore daje sie na pewnien >czas lagozic zmieniajac postawe, przenoszac ciezar, >a w pewnym momencie one juz nie wytrzymuja i padasz. >Widzialem to kilkadziesiat razy. Nie jest to atak, >choc kilka razy natychmiast po tym nastepowal silny >atak. Wiele razy tez wyrazniepierwsza poddawala sie >lewa strona i miesnie z prawej musialyustapic tylko >dlatego, ze nie byly w stanie utrzymac dodatkowo >lewej polowy ciala. Analogiczne sa objawy przy >siedzeniu,choc tu jestes w stanie wytrzymac dluzej, >jakies dwa razy dluzej. >7)lęki i depresyjnosc,nie radzenie sobie >Co do depresyjnosci, to sie nie znam, czasami >miewalas taka postawe zrezygnowania, ale rzadko i >bardzo z tym walczysz. Natomiast masz mocno zanizona >wiare we wlasne sily, swiadomosc swojej wartosci, >uznawanie swojego prawa do zycia, do doswiadczania >dobra. >Stad, jak i z paralizujacych lękow i z innych przyczyn >nie radzisz sobie z codziennymi sprawami, o >niecodziennych,takich jak operacje szpitalne, >interwencje o zalegla rente, itd.juz nie wspominajac. >Fizyczna niesprawnosc, zarowno wynikajaca >z atakow, jak i z innych chorob, pogarsza sprawe. >Napietnowaniei lęk przed nim, z powodu atakow i >nieporadnosci, tez komplikuje sprawe. >Co do samych lękow, to widzialem dwa rodzaje: napady >leku,na ogol irracjonalnego, bardzo mocnego, walczysz >z nim, ale nie masz szans, ktos drugi tez nie ma >szans, moze Cie tylko przytulic. >Drugie to lęki "na stale". Takie chyba zwykle obawy i >lęki,tylko, ze Ty masz ich bardzo duzo, bo tez duzo >masz powodow zarowno dzisiaj, jak i z Twojej historii >zycia. Tutaj potrafisz je przepracowywac,dzialac >wbrew nim, itd. choc czasem sa tak silne, albo >dotycza takich sfer, ze mimo staran, nie potrafisz >podejsc do nich obiektywnie. >8)zwiazek miedzy psychika a cialem u mnie >Bardzo skomplikowany. Zgaduje ze na dluzsza mete >wszystko sie laczyi wszystko na siebie nawzaje zle >wplywa. Ale na krotka mete widzialem wiele razy, jak >potrafilas wysilkiem woli (i moca uczuc)zawieszac >wplyw psychiki na cialo, czasami bezkarnie, ale na >ogol zawieszalas rowniez zdrowe psychiczne mechanizmy >obronne i cialo sie po pewnym czasie buntowalo, >pokazywalo, ze psychiczne oslabienie mialo swoj cel, >zeby nie przemeczac oslabionego ciala. >9)upadki-kiedy kontroluje,kiedy niezbyt,kiedy wcale >(dlonie do twarzy,chwianie się) >Upadkow podczas chodzenia nie kotrolujesz. >Podczas stania potrafisz, jesli odpowiedznio wczesnie >siadasz, to znaczy wtedy kiedy psychika, a nie >miesnie,mowia Ci, ze juz dosc. Oczywiscie psychika >moze oszukiwac,ale u Ciebie raczej tego nie >obserwowalem, moze dlategoze ją tak caly czas >podejrzliwie traktujesz i krotko trzymasz. >Podczas mocnego ataku oczywiscie nie kontrolujesz >niczego i potrafisz sie przewrocic siedzac. >10)bledniecie i czerwienienie >Sorry, nie zauwazam. :) >11)powiazanie ze stresem i z cyklem miesiecznym, >z drganiami komputera(czy),ze staniem.Ile moge stac a >ile chodzic >Podejrzewam, ze powiazanie Twoich atakow ze stresem >jest poprzez napiecie nerwowe, jakie stres powoduje. >Podobnie z cyklem miesiecznym i staniem. To znaczy >stres powoduje napiecie, a napiecie powoduje atak. >W jaki sposob drganie zle ustawionego ekranu powoduje >napiecie,tego nie wiem, ale kilka razy ewidentnie bez >zadnych innych przyczyn mialas ostre ataki od >migajacego monitora.Chodzic mozesz troche wiecej niz >stac, mimo ze sie meczysz,bo chodzenie nie powoduje >takiego napiecia,ani stalego napiecia miesni, ani >stresu, bo ruch go rozładowuje. >12)co pomaga >Nie zauwazylem, zeby dalo sie jakos uniknac >odchorowanianadmiernego zmeczenia czy napiecia. Jesli >jestes odprezona,to ataki nastepuja lagodnie, "w >tle", moze byc kilka. >Jesli ciagle jestes napieta, jest jeden mocny, >ale tak czy inaczej odchorowanie jest konieczne. >Lekarstwa, dypakina, czy cos, chyba rzeczywiscie >pomagaja przyjete zawczasu, zapobiegaja kumulacji >tego napiecia nerwowego,ale trudno mi to na pewno >stwierdzic. Chyba tez lagodza ataki, >ale nie wiem, czy im zapobiegaja. >Nie pomaga tez komfort emocjonalny. Jesli z powodu >fascynacji jest zbyt duzo skupienia na jakiejs >przyjemnej rzeczy,tez wtedy konczy sie to atakiem. >13)czy odnosiłes wrazenie,ze gram,wymuszam >opieke ,czy bywalam zbyt "dzielna" >Nie zauwazylem zadnego grania, w szczegolnosci zadnego >wywolywania lub eksponowania atakow, skupiania sie na >nich. >Chyba w ogole jestes jakos nimi zaklopotana i w ogole >za wieleo nich nie wiesz, bo wtedy jestes slabo >swiadoma. W kazdym razie prawie wszystko co wiem o >atakach, wiem z wlasnych obserwacji,a nie z rozmow z >Toba. Z reguly bywasz zbyt dzielna,zarowno co do >konkretnych zadan, na ktore sie porywasz, >jak i troski zeby obcych ludzi nie obciazac. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |