Wpis który komentujesz: | Dzis wnetrznosci znowu szarpie mi tesknota. Do swojego kata, do podrozy (od czasu rozstania sie z mauzonkiem nie bylam nigdzie, z wyjatkiem jednego wyjazdu do Tahoe dwudniowegoa to przeciez juz ponad poltora roku...), do jakiegos bardziej urozmaiconego zycia... do bycia z kims na serio, powaznie i normalnie. Do pracy, ktoraby mnie faktycznie interesowala i ktorej nie traktowalabym tylko i wylacznie jako zarobku na chleb. I tak dalej. I nic z tego nie wynika bo pinionchy trza oszczedzac zeby zrealizowac chociazby jedna rzecz z listy tesknoty.... tia... W USA sie po prostu NIE DA nie byc zorientowanym na pieniadze, jesli sie chce normalnie zyc. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |