Wpis który komentujesz: | no wiec (ha, wiem za nie zaczyna sie od itd..) bylam u kulezanki* w miescie odleglym o 200km. bo mala miala urodziny i ciage sie przez telefon pytala "tante Daga, kiedy przyjedziesz?" takim cienkim glosikiem... no jak to sie oprzec, jak? wiec wsiadlam w kojote stara jak swiat i wyruszylam. i nawet dojechalam:) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |