Wpis który komentujesz: | Plusy fusy i minusy Jakos zawsze, nawet jak sie staram, wychodzi szydlo z worka tj. ze mam smiertelnie powazny stosunek do rzeczywistosci. Inna sprawa - czy widzial ktos dowcipnego i smiejacego sie folozofa?? Ale nie o tym chcialam. Tak wiec sprobojmy tonem lzejszym podejsc do sprawy. Obzarlam sie przed chwila jak dzika swinia - bebzun wielki i malo nie peknie.... ale zachowalam na tyle przytomnosci umyslu, zeby obezrec sie warzywkami. Pomidorki, tomatille, pieczareczki, kalafiorek, salateczka, szczypioreczek.... i tylko 3 kawalki bialego sera. Ani chybi w nocy bede bujac pod sufitem z powodu odrzutu gazowego. Co tam jeszcze. Jaki milusi i fajniusi mailus dostalam. "nie wiem czy w niedziele pojde z toba na ten festiwal, chcialbym, ale nie moge obiecac bo jak dostane klucze od domu to pewnie bede zajety. w sobote chcialbym pojsc z kolegami do knajpy i tylko z nimi (to juz trzeci tydzien z rzedu, btw.). oczywiscie jutro mozesz mnie odwiedzic i/albo pojutrze ale moge byc zajety". Psze panstwa, ja tutaj sie juz mordom oklapalam - czy moze mi ktos to przetlumaczyc na ludzki jezyk? Dziekuje. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sarah | 2005.05.19 19:41:38 Kate: gdybym miala na podoredziu jakiegos innego faceta to bym przestala a tak z braku... kate | 2005.05.19 10:19:22 Jesteś inteligentną kobitką i sama rozumiesz, że to znaczyło: To mieszkanie to jest moje, a nie nasze. Jako zabawka mi się znudziłaś, więc idę się zabawić z kolegami. Ale możesz przyjść, bo ewentualnie będę miał ochotę cie przelecieć i dobrze, żebyś była wtedy pod ręką. Sorry, ale niestety tak to wygląda. Czy nie brniesz w ten związek już tylko dlatego, że sporo czasu i sił w niego zainwestowałaś? |