Wpis który komentujesz: | Najpierw się rozumnie zabezpieczamy środkami antykoncepcyjnymi, a potem bzykamy byle gdzie i z byle kim. Inteligentnie i roztropnie pieprzymy się bez miłości w wirtualnym raju. W krzakach, na ławce w parku, na tylnych i przednich siedzeniach samochodów, samolotów, pociągów, na dachach slumsów i wieżowców i w piwnicach na worach kartofli. Niezawodnie zabezpieczamy się lewacką propagandą przed chorobami, a wśród nich przed tą najgroźniejszą: osranymi pieluchami własnych dzieci. A kiedy wszystkie, nawet te najbardziej niezawodne zabezpieczenia zawiodą, skłócamy się, by całymi latami ciągać się wzajemnie po salach sądowych, by je wypełniać rolami świadków, sędziów, powodów, pozwanych. By się wyniszczać wzajemnym szkorbutem intelektualnym i zatruwać sobie życie ku uciesze plastikowych autorytetów, którym zawierzyliśmy. Tak jest łatwiej, bezpieczniej dla wszystkich załatwić problem miedzy sobą zamiast solidarnie rozliczyć, producentów szajsu, zamiast podać o odszkodowanie sprytnych suflerów-stręczycieli, autorów programów telewizyjnych i szkolnych. Oczywiście jeżeli w ogóle już kogoś kurwa podawać? W międzyczasie obok, niezauważenie nieomal, dorasta nasza przyszłość i uczy się od nas nienawidzić. Tylko. Czasem z tego wszystkiego nie mamy odwagi w ogóle żyć, ryzykować, tworzyć, cieszyć się życiem, budować. Tak bezpieczniej. Kocham te słowa: zabezpieczyć, bezpiecznik, bezpieczeństwo, bezpieczniak, ubezpieczyć, bezpieka, ubezpieczenie, odbezpieczyć, pafff !!! Pafff... wcale nie dlatego. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
epi | 2005.05.22 16:55:29 "Inteligentnie i roztropnie pieprzymy się bez miłości w wirtualnym raju." za to zdanie masz u mnie pulitzera |