Wpis który komentujesz: | Nie mam talentu do tytulow No nie mam i juz. Niewazne. Cwicze ostro - wczoraj pojechalismy z I. na Mnt Hamilton a potem polazic (btw: wlasnie obrabiam zdjecia i jak tylko beda gotowe wstawie tu linka); dzis rowerki i w ogole. W miedzyczasie zepsulam sobie oko, tj. samo sie zepsulo. Wczoraj po zdjeciu kontaktow, jakies 3 godziny pozniej zauwazylam, ze mnie cos drapie i meczy w prawe oko. Buch do lustra i co widze???? Jakies takies, jak folia, w kaciku oka. Szkla zdjelam, ale ze wygladalo zupelnie jak przesuniete szklo kontaktowe to doszlam do wniosku, ze moze sie urwalo albo co i kawalek zostal? Najpierw plukanie - nic. Slip czerwony, boli i swedzi. Potem sie zawzielam i paluchami czepilam tej blonki... ciagne, ciagne... odlazlo troche i jak mnie nie zacznie napierdalac!!! Rany julek koniec swiata - mysle sobie - skoro tak boli to ani chybi kawalek mojej wlasnej tkanki, nie??? ALe czemu ona taka sflaczala i czemu sie uklada w faldy w kaciku oka - nie wiem. I. sie dosc przelakl, powiedzial ze jak mnie boli to jedziemy na pogotowie i juz. Ja dzielnie (wlasciwie to bardziej z lenistwa...) stwierdzilam, ze chyba jednak oczko mi dzis nie wyplynie, a nawet jak jesli to mam drugie (byla 2 nad ranem wiec jakby niewychodna pora...) i poczekamy do jutra. Jutro, tj. dzis nie zmienilo wiele. Blona jak se zwisala w kaciku dalej zwisala, oko czerwone i mrugac ciezko. Dobra, to jedziemy do przychodni (nie wiem jaki odpowiednik po polsku tego bylby - cos posredniego miedzy pogotowiem a szpitalem, takie nagle wypadki ale nie zagrazajace zyciu). W srodku tak ze 20 osob, dzieciaki rycza, kolejka i w ogole. Mysle sobie fajnie - jak nic 3 godziny czekania matko droga. Uzbroilam sie w cierpliwosc, wypelnilam papiery (od ostatniego razu wizyty lekarskiej zmienil sie ubezpieczyciel oraz adres i telefon moj) - notabene pani po skserowaniu mojej karty ubezpieczeniowej juz sie o nic nie czepiala - formalnosci zajely 5 minut. No. Jakze sie zdziwilam, jak mnie przyjeto po godzinie. Oczko jest ok, tyle ze nie moge kontaktow nosic przez nastepne 2 tygodnie i mam jakies tam krople sobie wpuszczac. Blona, ktora laczy galke oczna z reszta ustrojstwa w kacikach dostala zapalenia no i sie zrobila spuchnieta, obwisla i czerwona i stad te objawy. Pan lekarz byl bardzo uprzejmy i fajny, uspokoil mnie ze to nic strasznego, powiedzial zebym kropelki zapuszczala i ze bedzie dobrze i w ogole milego dnia. Po wizycie nastapila orgia niezdrowego zarcia - cwiczenia plus dieta maja na mnie (i na I.) efekt taki, ze cialo wrecz wariuje zeby dostac porcje cukru. To nie sa zarty - od siebie dodam, ze juz raz udalo mi sie zemdlec z powodu zbyt niskiego stezenia glukozy we krwi. Ahoj low carb diet - czyz to nie piekne??? Chuj. Dzis na obiadek beda m. in. ziemniaczki tluczone z mlekiem i kropelka oleju, nie szalejemy :))) zadne tam kraszenie skwarami :))) I. w szale pakowania - we wtorek dostaje klucze i jazda zwiazana z przeprowadzka sie zacznie. Wlasciwie juz sie zaczela: stosy pudel rosna w zastraszajacym tempie a i ja przy okazji zauwazylam, ze moje rzeczy zgromadzone u I. urosly bardzo - ledwo pomiescilam wszystko w swoim samochodzie... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sarah | 2005.05.23 20:04:34 nie martwie sie.... szkla kontaktowe nosze z przerwami od lat kilku, ogolnie rzecz biorac to nie jest zle - zwlaszcza, jesli sie ma jednorazowe. od czasu do czasu tylko sie takie cos robi... kate | 2005.05.23 12:45:39 A już byłam gotowa przerzucić się na soczewki. Odstraszający przykład. Ale nie martw się znajomej koleżanka zadarła soczewkę oka pazurem i się zagoiło. |