justynek
komentarze
Wpis który komentujesz:

Zasadniczo bylabym bardzo szczesliwym nietoperzem, gdyby pogoda w ciagu dnia była taka jak teraz. Zrobilam wlasnie spacer w celu zakupienia produktow niezbednych do prawidlowego funkcjonowania mojego mozgu (sok marchwiowy i kawa... nie pytajcie jak to znosi mój zoladek, bo nie wiem). W kazdym razie spacer był dosc dlugi, bo okoliczne sklepy sa juz pozamykane. Owial mnie wiatr i intensywny zapach jakiejs kwitnacej zieleniny. Zar nie lal się z nieba, slonce nie razilo w oczy... czy tak nie mogloby być caly czas? A przynajmniej do 23 czerwca? ;-) W wyniku prowadzonego przeze mnie trybu zycia nie mam ani kawalka opalenizny. Chwilowo wychodzenie na slonce mogloby się skonczyc bolem glowy.. tak jak ostatnio, kiedy chodzilam dookoła kosciola co by go opisac i chyba dostalam jakiegos udaru, albo przynajmniej krecka. Planowane jutrzejsze wyjscie na zajecia i wypad do biblioteki napawaja mnie przerazeniem. Naprawde nie wiem, czy dam rade. Kazde wyjscie z domu to cala ekspedycja poprzedzona dlugimi przygotowaniami (zapasy wody, torba chusteczek higienicznych, odpowiednia odziez ochronna i takie tam). W ciagu dnia glownie leze w wannie i przyswajam mniej skomplikowane partie materialu, które nie wymagaja robienia notatek i sprawdzania co trzeciego slowa w slowniku wyrazow obcych. Nie wiem, czy tylko mnie ta pogoda tak oslabia, czy to jakas ogolna tendencja ale zaprawde powiadam Wam, ze dlugo tak nie pociagne.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)