Wpis który komentujesz: | Pierdolony INS ah, teraz to juz CIS (citizenship and immigration services). Wlasnie wrocilam z upojnej wizyty. Status stalego rezydenta przyznano mi w pazdzierniku ubieglego roku, ale zielonej karty jak nie bylo tak nie ma. Poniewaz za 3 miesiace ekspiruje mi pozwolenie na prace, to udalam sie do Siedziby Zla w celu dostania pieczatki w paszporcie. I coz sie okazalo. Ah. Pani urzedniczka zdziwila sie wielce ze jak to nie dostalam karty? Adres zamieszkania zmienialam? Nie. Okazalo sie, ze ta banda kretynow miala moje dane w komputerowym systemie lokalnym, ale juz nie w centralnym. Zielone Karty drukuja w jedynym miejscu (z tego co wiem), i jak danych nie ma w systemie centralnym to nie wydrukuja. Pieczatke wazna na rok w paszporcie mam, w polaczeniu z papierem stwierdzajacym ze mi status przyznali moge wreszcie opuscic USA i wrocic spowrotem. Zupdatowanie moich files - jak powiedziala pani urzedniczka - moze zajac i do roku. Myslalam, ze bede tam strzelac. Skurwysyny jedne glupie durne. Oczywiscie zadnego przepraszam czy czegos w tym guscie. Zadnego pisma, zawiadomienia, nic. Glupie bydlaki. #@%%$^$^% O i tyle. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sarah | 2005.06.16 18:59:07 Melka: no to tutaj niestety sie tak nie da. Tj. moze w innych instytucjach, ale nie w CIS. Tam dodzwonic sie to graniczy z cudem, a jak juz sie dodzwoni to najczesciej nikt nic nie wie. Probowalam... w koncu dalam se siana. Melka | 2005.06.16 13:01:24 W Polsce to sie zalatwia tak (no przynajmniej ja praktykuje) - pytasz u kogos sie mozesz dowiadywac o taka karte i dzwonisz co 2 tyg. z uprzejmym zapytaniem czy aby jej jeszcze nie ma, bo Tobie baardzo potrzebna. I tak do skutku ;) sarah | 2005.06.14 19:28:54 D: zalezy od miejsca siedzenia i tego, jak duzo masz pieniedzy. D- | 2005.06.14 18:58:25 To zaleta czy wada? ;> sarah | 2005.06.14 01:41:19 D: juz raczej plaga biurokracji w panstwowych instytucjach objawia sie tak samo, niezaleznie od kraju.... tylko, ze w niektorych krajach jeszcze dzialaja lapowki. D- | 2005.06.13 23:16:26 Kurcze, to oni tam w tym USiech naszych urzędników zaimportowali? No, już nie mieli co... :> |