Wpis który komentujesz: | wrocilam dzisiaj z krakowa... akcja byla niesamowita, poniewaz spalismy u joy'a -chinskiego amerykanina-ktory przyjechal szkolic kadre polska w ich firmie... poznalam bardzo wielu ludzi i chyba zaczynam czuc ten klimat krakowa... chociaz w sumie uswiadamiam sobie, ze tu bylo moje zycie i ze jednak nie tak do konca chce z niego rezygnowac... prawdopodobnie jutro wyjezdzam do niemiec, ale to nie na 100%, bo mialam jeszcze pare rzeczy zalatwic a nie wiem czy dam rade... tak czy siak jak juz wyjade to... to chyba na dlugo ;-( tak to juz jest... wszystko dostosowane jest do naszych mozliwosci... przecieztny czlowiek moze przeskoczyc tylko przecietna kaluze... :-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |