85
komentarze
Wpis który komentujesz:


Wczoraj wybraliśmy się na darmowy koncert Frenchman’a, Natural Dread Killaz i Pezeta, który odbył się na pergoli. Pierwotnie wszystko miało się zacząć o godz. 17.oo, ale znając realia wszystko się przedłużyło, w międzyczasie posłuchaliśmy sobie bounce’ów. Zaczął nasz magiczny Francuz, który mulił nieziemsko, osobiście myślałem tylko o tym, kiedy on skończy. Tylko kotu się podobał i na dodatek powiedział, że mu się bardziej podobało od Pezeta (żartowniś jebany). Nasz wrocławski Natural Dread Killaz, całkiem nieźle wykonał swoją część koncertu i fajnie się ich słuchało. Po zakończeniu koncertu nastąpiła długa przerwa i przyszedł ziomek w żółtej koszulce aka Pezet (dosyć śmiesznie wyglądał), standardowo przyjechał z noon’em. neonem miarę rozkręcał publikę (co bezskutecznie próbował uczynić Frenchman). Pezet na początku pojechał zwrotkę, którą napisał z myślą o Małolacie (którego wspominał po 24-ro kroć), ale refren był najgorszy :). Po 5 godzinach, siedzenia trzeba było się zawinąć na chatę, wypad całkiem udany.

Mam tutaj jakieś fotki zrobione telefonami:
[1][2]


Releaser: LiN


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
smg | 2005.06.28 15:54:08
Jak bym chciał wyjść z domu to bym wyszedł, ja nie pytam psa o zgodę jak ty...

LiN | 2005.06.28 11:04:22
Smuggler co się śmiejesz ? Nawet ci nie pozwolili wyjść z domu na Pezeta, a to już chyba jest większy śmiech !!

Smuggler | 2005.06.27 22:28:08
Tak tak, melanż w pełni ... (haha)

LiN | 2005.06.27 18:02:32
Niech Frenchmen zajmie się DJ'jingiem bo on ba bank nie umie tym swoim francuzko-polski językiem zachęcić publiki. DODAM, ŻE BYŁA TO IMPREZA BEZ ALKOHOLU. Coś niesamowietego. !!

Locust | 2005.06.27 13:54:12
Shit, jak ten Frenczman zamulal. Ale okemon selekte babilon plonie i rastafajter. Natural Dread Killaz. Hmmmmm. Poczatek calkiem spoko, typ w zielonym niezle nawijal, pozostali tez niczego sobie. W koncu Pezet. Spoznilem sie troche, nie uslyszalem kawalka dla Malolata. Publika calkiem dobrze bawila sie przy jego wystepie. Koncert Pezeta mial trwac kolo 40 minut. Chyba nie trwal tyle. Ogolnie bylo bardzo spoko. Spoko tylko nie byly grupiz pod scena, aaaaa i jeszcze taka klientka ktora sie tak przednio bawila, ze co chwile dostawalem od niej torebka po glowie. Ale bylo fajnie. I CHUJ