Dzis w szkole dowiedzialem sie ze 1 kwietnia odbedzie sie rajd na Politechnice. Chcialem to sprawdzic i poszedlem do Biura. Faktycznie pisalo o tym w prasie. Udalem si na Polibude i przeczytalem regulamin Rajdu o Puchar Politechniki Slaskiej. Wzielem formularz zgloszeniowy. Potrzebny jest jeszcze pilot. Wiec zadzwonilem do Marty. Od razu sie zgodzila. Idea rajdu jest podobna do Rajdu Wiosny: promocja kultury jazdy, znajomosci przepisow i pomocy medycznej itp. Zasady natomiast sa nieco zmienione: tu jeszcze trzeba jezdzic w kaskach miec NW (poza OC,0), zamkniete szyby podczas wykonywania konkurencji ktorych bedzie 8, auto umyte z zewnatrz i w srodku + czysta komore silnika. Niektore zasady sa debilne. Skoro rajd amatorski to kto na codzien jezdzi w kasku?! Zdecydowalem wiec ze do Korbielowa nie pojade, biore sie za zmiane charakterystyki Rakiety z 'economy' na 'sport'. Wiec musze podniesc poziom paliwa w gazniku, zmienic stosunek paliwa do powietrza, usunac blokade przepustnicy gazu, napoic wszystkie konie mechaniczne (wlac paliwo do baku,0) no i zmienic oponki bo aktualnie mam zbyt twarde i nowe. Musze tez naprawic tego rozrusznika - dzis znow mial error.
Wlasnie przyjechal Maciej po dwa kawalki kolorowej folii na swoj woz ktory wyglada jak choinka. Zrobil z niego oczojebna gablote choc widzialem gorsze. A w srodku wszystko se na czerwono pomalowal. Bleee...ale jak kto woli.
Dzis mnastroj mi sie zdecydowanie poprawil bo oddalem prace do oprawienia i wezme udzial w tym rajdzie :-,0) choc mam pewne obawy bo nie jestem w stanie przewidziec trasy rajdu. Marta moze sie nie sprawdzic... Poki co biore sie do nauki. Jutro sprawdzian z Prawa.
Na dworze zimno i posypuje sniegiem. Bardzo sie ciesze bo dzis oddalem projekt a praca idzie do druku. Poza tym dzisiejszy dzien niczym specjalnym sie nie wyroznia od poprzednich i jest zupelnie jak papier toaletowy: szare i do dupy, choc nie tak dlugi. Jutro urodzinki Liska. Chcemy go gdzies zaprosic. Dzis siedzial u mnie po poludniu ponad godzine wracajac po szkole do domu. Ostatnio coraz pozniej wraca ze szkoly pomimo ze dzis na ostatnich zajeciach zwyczajowo nie bylismy. Lisek wymyslil ze moglibysmy uzupelnic tusza w mojej drukarce. Wiec troche wlalismy ale takiego do piora i teraz drukuje glownie plamy... dobrze, ze projekt sobie wczoraj druknalem. Lisek pojechal pol godziny przed Teleexpresem. Chwile wczesniej wygladalismy przez okno jak jakis dziadek parkuje duza Renowke i wali zatoke. Czekalismy az stuknie Lisowoz zeby nabluzgac gosciowi i mu natrzaskac ale po 10 minutach dal rade a my mielismy z niego niezly ubaw. Pozniej przyjechala moja Ciotka i wziela tego tusza z zamiarem przywiezienia nowego tego samego typu. Teraz nawet plam nie bede mogl sobie przez jakis czas podrukowac.
Czekalem az otworza o 16.00 warsztat wulkanizacyjny na mojej Alei. Pojechalem wyrownac cisnienie w oponkach Rakiety. Samemu mi sie nie chcialo tego robic bo zimno a warsztat 50m dalej i zawsze mialem za free. Wszystko po to aby sie dobrze do tego Korbielowa jechalo. Dalej jeszcze nie wiem czy chce jechac ale moze bedzie fajnie. Pozniej dzwonila Asia. Ona bardzo chcialaby tez jechac, tylko ze sobie na to nie zasluzyla... a w zasadzie nie zapracowala. Tak przynajmniej ja uwazam.
A jeszcze jedno: LUDZIE!!! Nie wymieniajcie szczotek w rozruszniku do poki sie Wam nie rozsypia albo wykrusza. Ja nadgorliwie wymienilem. Wlozylem oryginalne ale nieco nie pasuja i dupa. Stare dzialaly bez zarzutu a teraz sprzet mi sie przycina.