Wpis który komentujesz: | Byl i sie wybyl - dobry nastroj. Jakos tak. Moge wziac na przeczekanie chyba tylko. Pewnie jakies fluktuacje i zaklocenia w ilosci neuroprzekaznikow w mozgu... tak czy siak, czarnowidztwo atakuje i fakt, ze nikt sie od wczoraj nie odezwal nie poprawia wcale sytuacji. Dalej nie wiem, co bede robic w dlugi weekend. Nie mam zadnej koncepcji ani planow. Doprawdy, w tym kraju po skonczeniu collegu zaczyna sie zycie indywidualistyczne: albo masz partnera i wszystko robisz z nim, albo nie masz i wszystko robisz samemu - nie wylaczajac wyjazdow wakacyjnych. Chujowo. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
D- | 2005.06.30 00:20:38 Fakt... Do Joego Springera też z partnerami jeżdżą :-P |