Wpis który komentujesz: | teraz o tęsknocie i patrzeniu na zdjęcia: już chyba chorobliwie przywiązuję się do ludzi. uzależniam się w najbardziej niezdrowy sposób: ja ludzi sobie nie kupię, nawet jakbym miała pieniądze nie wynalazł mi nikt takiego czegoś, co by pozwoliło mi jednocześnie być w Olsztynie z rodziną, której 1,5 miesiąca nie widziałam, być w Poznaniu przy Nim, z Nim, na Nim, pod Nim, zawsze obok Niego i na dokładkę pracować na obozie nad jeziorem Plusznem sam fakt, że moje urodziny po raz kolejny (2 rok z rzędu, w zeszłym roku miałam pogrzeb Teścia) przepadają radośnie, bo kto mi imprezę w środę pracującą na obozie nad jeziorem, gdzie ja mam mieć 10 par oczu dookoła głowy, urządzi, tort skombinuje i 21 świeczek na nim zapali? Boże, jaka ja jeszcze jestem młoda... i wciąż niezmiennie wyglądam na 17 lat będzie nieźle na te 40 urodziny! magiczna granica, a ja jej nigdy nie przekroczę... jako zakładkę do książki wzięłam Jego zdjęcie, jedyne jakie można w tym domu znaleźć, którego nie wkleiłam starannie do albumu, na które zawsze lubię patrzeć tydziń przed ostatnim Bożym Narodzeniem pojechaliśmy służbowo w góry, odwiedziliśmy moją rodzinę i Jego rodzinne miasto, jedno z wielu, Nowy Sącz. tam jest taki sklep, który ma szyld "Antyki i duperelle (dwa "l" zaznaczam, to kwintesencja szyldu!) - zaszalejmy za 4,50zł!" zrobiłam to zdjęcie z zaskoczenia i On ma tam taką chłopioęcą, zadziorną twarz. zawsze taką masz jak się uśmiechasz, wiesz? to ten niegrzeczny chłopczyk, którego tak KOCHAM. ta jedna z wersji Ciebie zawsze przed wyjazdem, lub kiedy rozstajemy się na dłużej niż tych kilkanaście godzin na pracę, zostawiam Mu jakiś list. z reguły krótki, ale chcę tam wpakować wszystkie uczucia, które we mnie wtedy są, całą tą tęsknotę która zaczyna się budować w momencie, kiedy uświadamiam sobie, że przez jakiś czas się nie zobaczymy jestem już chora kiedy muszę zasnąć a Ty nie leżysz obok albo ewentualnie nie klikasz przy komputerze w jakąś głupią grę jestem chora kiedy nie mogę na Ciebie popatrzeć i posłuchać Twojego głosu nabrałam dziwnych naweków i teraz muszę się pilnować żeby nie zrobić gafy jakiejś i nie pocałować wramię taty albo kogoś siedzącego akurat obok mnie od czasu do czasu wypsną mi się jakieś robaki i żuki... odruchowo, kiedy myślę o Tobie chyba trochę za często tak mi smutno że sam siedzisz w tej klaustrofobicznej klitce i nie masz do kogo się odezwać wieczorem. choćby do kota, albo psa... możesz w zasadzie gadać ze wszystkimi Naszymi pająkami ja zawsze się tego boję. boję się samotności w dzień i wieczorem, bo potrzebuję ludzi, potrzebuję Ciebie a może Tobie tak lepiej, masz szansę odpocząc od wszystkich moich najgorszych cech! Jestem obok cały czas, tylko mnie nie widać. Myślę o Tobie cokolwiek robię, bo całe to cholerne miasto jest Tobą, nawet mój nowy pokój na piętrze wdycham Twój zapach z ubrań... tęsknię za Tobą Sebastian, mimo wszystko... a te listy zawsze się tak bardzo powtarzają ja chyba nigdy się nie zmienię... dobrej nocy Żuku |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |