Wpis który komentujesz: | Jest zajebiscie! minely trzy dni, a czuje sie jakby to byly co najmniej 3 lata. Trzy dni spedzone z AS. Lubie sie z nim kochac i lubie przebywac w jego towarzystwie. Zawsze ma cos ciekawego do powiedzenia. Przy nim czuje, ze zyje, a nie ze wegetuje. Do tej pory uwazalam, ze mam gowniany samochod - a okazalo sie, ze nie.... AS pokazal mi co innego. To prawda, ze jest kierowca rajdowym... ale nie przypuszczalam, ze moja wysluzona kojota moze zasuwac miedzy 50 a 60 mil na godzine na kretej waskiej gorskiej drodze - gdzie ograniczenie jest do 30 mph. Wycisnal z niej wszystko.... i nie wpadlismy w poslizg :) i wcale tez nie byla to niebezpieczna jazda. Rewelacja :) U siebie w domu jezdzi jaguarem jxs, ktory bude ma seryjna a podwozie podrasowane do wyscigow. Tutaj jezdzi motocyklem suzuki. A. podsumowala go tak: trzymaj sie faceta bo dobry czlowiek jest. Szkoda tylko, ze bedzie tutaj jeszcze tylko przez pare miesiecy. Nie ma rozy bez kolcow, niestety. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |