Wpis który komentujesz: | To sprzątanie w środku nocy przestaje mnie interesować. Bo po co niby cokolwiekrobić, skoro, kiedy tylko moja siostra wstanie mój porządek zamienia się w zgliszcza. Tak więc, kiedy budzę się mam wrażenie, że sprzątanie mi się śniło. Jedyne co utwierdza mnie w przekonaniu, że jednak coś robiłam, to pół przytomny pies, który po raz kolejny czuwał nad moją osobą. Tak więc olewam. A tak btw niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego moje kochane rodzeństwo ustala zasady sprzątania, w sumie dość sprawiedliwe, czyli naprzemian, po czym nie robi nic, twierdząc, że za każdym razem, kiedy ja biorę sie za porządek przepada jej kolejka? Od wyjazdu mamy minął dokładnie tydzień, aona przez ten czas nie zmyła jednego pieprzonego kubka. Frustracja. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kiri | 2005.07.17 17:41:27 ojej... :/ |