Wpis który komentujesz: | Wczesnie rano znowu budzi mnie stary, ktory unieruchamia moj kochany wentylator... Moja irytacja siega zenitu chwile pozniej i nie moge dalej spac... Po chwili typ 'pierdzi' ketchupem w kuchni na caly dom, chce go zamordowac... Pozniej juz nie tylko ketchupem pierdzi, chce go pocwiartowac... Kiedy zaczynam po ponad godzinie spadac w dol w sen - odzywaja sie kosiarki do trawy za oknem... Zyc nie umierac... Zamykam okno dla wiekszej ciszy i odpalam wiatraka, klade sie spac tak wkurwiony, ze tylko czekam na probe wylaczenia wentylatora... Spie... Budze sie totalnie do dupy, za pozno, za mocno wkurwiony z jedyna motywacja do wstania - spacer Teq... Widze starego plasajacego w samych majtach po domu i mam ochote wrocic do lozka, zapasc w wieczny sen... Wychodze na zewnatrz i... Kurwa pada deszcz, przez to wszystko nie otworzylem okna i nie wiedzialem... Wracam po klatce caly mokry i slysze pytanie sasiadki 'pada?'... Ja tez mam ochote skrzywdzic... Caly dzien w podobnym natsroju, szkoda gadac... Przychodzi wieczor, deszczowy i bez opcji... Olewam, niech bedzie... I tak stad wypierdalam za pare dni... Jak mawia babka : " żeby skały srały ! " ... Ot taki dzien, jak codzien... Trzeba dac rade... zaczekac na cos, co jest samo w sobie wstydem, jesli chodzi o czekanie... Takie zycie... Wstyd zamieni sie pozniej w cos lepszego... ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kaka | 2005.07.20 18:55:43 sprawdz poczte:) kaka | 2005.07.20 01:51:14 CO POWIESZ NA MILA KONWERSACJE????????? |