Wpis który komentujesz: | Od gowna codziennego wybaw nas panie Od wczorajszego popoludnia zjad totalny w dol. Oczywiscie, bez zadnych racjonalnych powodow bo PO CO? Za latwo i prosto by bylo. Wscieklosc i nadmiar energii mnie rozpierajacy znalazly ujscie najpierw w godzinnym joggingu (ze tez nie padlam po drodze - cud prawdziwy), potem w zapychaniu z ciezarkami i robieniu brzuszkow. O dziwo dzis nie mam zakwasow. W nocy koszmary, jakas wojna, strzelanina i inne syfy. Budzik zadzwonil w momencie kiedy juz-juz mial mnie rozjechac czolg. as wraca dopiero w poniedzialek a moze i pozniej - cholera go wie. Jak znam siebie, to czegos w zyciu mi brakuje. Pasji. Obojetnie na jakim polu. Zmiany. No nic, jakos trzeba przeczekac. Nienawidze takich bezsensownych zmian nastrojow... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |