sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

A czy ja moge,

czy ja moge chociaz troszeczke sie jeszcze nad soba
pouzalac???

- alez drogie dziecko, prosze bardzo.
- ta.....

Bo dzis znajomy podeslal reszte zdjec z tego party
3 lipca, na ktorym poznalam pana as.

I zobaczylam siebie, jak w krzywym zwierciadle.
Jestem gruba, zapasiona, jak zle wyrosniete ciasto z zakalcem
albo co gorsza niedorobiony warchlaczek.

Podjelam mocne postanowienie odchudzania. Wobec czego
do wkurwu natury generalnej (opisanego ponizej) dolaczyl
jeszcze wkurw spowodowany glodowaniem.
I tak bedzie przez nastepny co najmniej miesiac - o ile
chwalebnie w swym postanowieniu wytrwam.

zawsze sie lamie niestetyy po dwoch tygodniach najdalej.

Ale nic to. Zgralam sobie te zdjecia na dysk i bede
sie wgapiac za kazdym razem, jak najdzie mnie ochota
na ziemniaczki smazone z cebulka, lody, pizze, chlebek z dzemikiem albo sushi (sashimi jest ok, bo surowa ryba bez ryzu). No i zero piwa.
Z torbami pojde, jak nic - juz sobie wyobrazam ile mnie wyniesie podmianka w knajpie piwa na wino dajace
sie pic.
Oj.

A. obejrzala zdjecia i stwierdzila filozoficznie:
oj narzekasz, widac ze dobra impreza byla :)

Pewnie.
Jej to tak nie przeszkadza otylosc, bo przynajmniej sie
rowno rozklada, nie to co u mnie. Nozki chudziutkie,
jak u pajaczka, ramiona tez za to w srodku kadlub jakby
mi ktos opone od stara zalozyl. Druga rzecz jasna pood szyje.

Ah.
Juz mnie macie dosyc? :)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sarah | 2005.07.28 19:32:04

Kuba: no daleko... ale po prostu wkurwia mnie,
ze nie wygladam tak jak 6 lat temu.


kuba | 2005.07.28 13:31:17
A tam przesadzasz, przeciez ci daaaleko do tych amerykanskich kuleczek ;))

betoniarz | 2005.07.28 10:29:06
na South Beach zrzuciłam sadełko (hłe hłe "sadełko") właśnie z brzucha i bioderek (hłe hłe "bioderka" ;)). w miarę bezbolesnie paszło won.