Wpis który komentujesz: | as dal glos. Siedzi nadal ciagle i nieustannie w Bostonie, samolot przebukowywany juz 4 razy i dalej nie wie, kiedy wroci. Jak nie zdazy na weekend to mnie chyba cos trafi. Im wiecej go nie ma tym bardziej zastanawiam sie nad sensem tego wszytkiego. Co z tego, ze jest mi z nim dobrze, jak za pare miesiecy go nie bedzie? Moze powinnam go olac i sobie szukac kogos, kogo interesuje staly zwiazek? Z drugiej strony nie moge. Wiem dobrze, ze jak tylko zobacze jego rozesmiana morde zapomne zaraz o wszystkich watpliwosciach. Co za ironia losu - jak sie juz sie trafi swietny facet, to zajety. Jak nie zajety i chcialby ze mna - to sie okazuje, ze posrany.... i tak w kolko. PS: wlosy wyszly zajebiscie. kolezanka A. stanela na wysokosci zadania, zrobila mi pasemka takie, ze mucha nie siada i jeszcze poprawila podciecie wlosow po chinczyku. Do tego nowy jasnozielony makijaz i nic tylko isc na podryw... tak mi przynajmniej kumpel w pracy dzis powiedzial. Odchudzanie sie niestety bedzie mozliwe dopiero od kiedy zaczne brac hormony. Bez tego glodze sie, z glodu mam bol glowy i zawroty a ta jebana waga ANI DRGNIE. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |