Wpis który komentujesz: | "Norah Jones na dzień dobry!" Wczoraj trochę "pobawiłem się", chociaż nie wiem czy bycie mokrym od deszczu i od piwa jest dobrą zabawą. Można dyskutować… Zostałem oblany Warką Strong 0.5 litra, którą zresztą kupiłem mojemu koledze. To mógł być jeden z tych nietrafionych wieczorów i nocy. Na szczęście trafiłem do jednego z dwóch ulubionych miejsc o jazzowej tonacji, gdzie na wygodnych fotelach, rozleniwiony słuchałem nu-jazzu. Uwielbiam takie wieczory… W drodze powrotnej zaszalałem sobie i nie skasowałem biletu w tramwaju [śmiech]. A dzisiaj słuchałem panny (pani?) Jones, mam jej debiutancki album pewien czas, jakoś nigdy go nie słuchałem – wiem to niewybaczalne! W planie mam jeszcze odpalić cd z pierwszym albumem Jamiroquai. Marna ta notka – niestety dawno nic nie pisałem i nie chciałem przeciągać mojej nieobecności. znikam… hoopla w deszcz! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |