Wpis który komentujesz: | Notka dedykowana Adaszkowi! :)))) Na obiad Jacek dostał flaki sprzed 4 miesięcy, z weselnego przyjęcia Izy i Mariusza — mojej przyjacioło-rodziny :) - Pamiętam, że na tym weselu najbardziej mi smakowały flaki - No fajnie. To jedyna potrawa, której ja nie robiłam.* (na stronie) - O k....! wiedziałem, że tak będzie! - Wiesz, chodziło mi o to, że u nas w domu flaków nie uświadczysz, bo sami nie robimy i dlatego mi tak smakowały, bo rzadko jadam Nastąpiła chwila pełna niekrepującej ciszy przerywanej mlaskaniem. - Co można zrobić, żeby znowu flaki były? - Pogadać z Adachem - To musi być pewnie jakaś okazja - Zawsze możemy wziąć ślub - To byłoby świętokradztwo! - W sensie, że flaki zostałyby skalane taką uroczystością? :) - Ależ skąd! Dla flaków ślubu brać nie będziemy! * Kłamałam. Nie robiłam jeszcze: makowców, pasztecików z kapustą, dipów i pewnie jeszcze czegoś, czego nie pamiętam :)) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |