Wpis który komentujesz: | Czas na podsumowania.. Gdzie jestem co robie i gdzie chce byc..? 6 lat malzenstwa to w sumie czas w wiekszosci stracony. Jedyne korzysci jakie wynioslam: - zielona karte - troche podrozy po swiecie - przystosowanie sie do zycia w USA (w miare....) - snowboard Poza tym niestety chwil szczesliwych bylo zbyt malo, zeby pozwolily zapomniec o tych mniej szczesliwych...Ex zniszczyl moja selfconfidence i do dzis odzywaja sie tego niemile echa. Poltora roku z I: - czas w zasadzie stracony. Bylo chwilami fajnie... ale tylko chwilami. Od strony zawodowej nie posunelam sie ani na krok nigdzie. Pf.... chce byc niezalezna finansowo, miec wlasne zycie. Oczywiscie fajnie byloby je z kims dzielic... ale juz powoli trace nadzieje na to, ze sie ktos taki znajdzie. Troche mnie ciagnie do stabilizacji ale wiem, ze jak tylko osiagne ten stan zaraz przyjdzie nuda. Nie umiem tak. Musi sie cos dziac, cos zmieniac... musze sie rozwijac i gnac do przodu, stagnacja mnie zabija. Niepotrzebna mi zreszta... dziecka miec nie chce, wiec na cholere to. Tak wiem, swiat jest wielki, sa nieograniczone mozliwosci i wszystko zalezy ode mnie. Ha. ha. Wcale tak niestety nie jest... ah i chcialabym jeszcze, jak juz sie romans z as skonczy, byc nadal jego przyjacielem. Ciekawe, czy sie da... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Melka | 2005.08.26 09:37:25 Rozwijac, gnac do przodu..? A staly facet w tym przeszkadza?:) Czyli teraz masz wiatr w zagle? Cos to pokretnie mi brzmi. Swoja droga czekam az sie nawrocisz na bardziej 'ulozonych' facetow - sadzisz, ze to mozliwe?:)) sarah | 2005.08.22 19:12:02 Snufkin: no... ale sama retrospekcja to za malo... potrzebna jeszcze czesc pozytywna. snufkin | 2005.08.22 17:13:14 hm i tak na wiele cie stac przedewszystkim na taka wlasnie retrospekcje bez kolorowania |