Wpis który komentujesz: | Zmeczona ale zadowolona.. Niedziela wieczor zaczela sie od wkurwu - dzwonie do as zgodnie z umowa... i natykam sie na wylaczony telefon. No pieknie. Po 45 minutach czekania w koncu zadzwonilam do A. Tez byla w bojowym nastroju, z powodow w ktore nie bede tutaj wnikac... niemniej, urzadzilysmy sobie mala bitching session. W trakcie nagle nastepny telefon, przelaczam sie i kto - pan as. Okazalo sie, ze sierota boza zostawila telefon w Anglii.. Piekne i niewyjete. Troche mu sie dostalo z mojej zlosci - zauwazyl od razu, rzecz jasna, ze cos nie tak. Wyjasnilismy sobie pare rzeczy...wiem juz dokladnie, na czym z nim stoje. W skrocie - na tym, o czym pisalam.... co oczywiscie nie przeszkodzilo mu sie za mna stesknic i w ogole sie jakis czuly zrobil... Dzien nastepny czyli poniedzialek stanal pod znakiem wycieczek motocyklowych. Jeden z boys wynajal na weekend Harleya...no i we trojke - on, ja i as wybralismy sie na objazd okolicznych gor i oceanu. Juz wiem, dlaczego ludzie maja takiego pierdolca na punkcie tych motocykli. Sa po prostu boskie... stworzone do crusing, chociaz jak dla mnie zdziebko halasliwe. W miedzyczasie as zepsul sie motocykl... naprawial w drodze, wywalalo mu uparcie jakas faze. Jako ze J. musial oddac Harleya, spowrotem wracalam z as jako pasazer na jego Kawasaki. Matko. Te motocykle zdecydowanie nie byly skonstruowane dla dwoch osob. Siodelko z tylu dla pasazera jest malutkie, znacznie wyzej od lokalizacji tylka kierowcy, dzieki czemu siedzi sie w pozycji mocno pochylonej wiszac na plecach prowadzacemu. Przyspiesza toto i hamuje z zawrotna predkoscia i zeby nie wybic sobie zebow tudziez nie zwalic sie as na plecy jak zdechla ryba musialam kompensowac albo nogami, albo rekami (zapierajac sie o bak). Efekt tego taki, ze dzis napierdalaja mnie jak dzikie wszystkie miesnie. Ale nic to. Spodobalo mi sie. Gdyby nie wrodzone niemoctwo i kalectwo rozwazylabym sama zakup motocykla... ale boje sie, ze bym sie zabila. Hm... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |