Wpis który komentujesz: | Wróciłam z Kolonii. Okazało się jak zwykle-nie chciało mi się jechać,a było naprawdę fajnie. Dużo się nagadałam po angielsku po nie wiem jak długiej przerwie.Raz nawet udało mi się z panem Giorgio porozmawiać po włosku. Potencjalni klienci byli bardzo różni,dużo gustownych panów ubranych w eleganckie garnitury,piękne krawaty,w modnych butach,idealnie mówiących po angielsku i strasznie sympatycznych.Miłe Rosjanki,które pytały mnie czy mówię po rosyjsku.Trochę Niemców,Holendrów,Szwedów,sporo Finów(język fiński jest przepiękny),Czesi,z którymi rozmawiałam po angielsku. Naprzeciw naszego stoiska wystawiali się Chińczycy.Ładne,niskie i drobne kobiety,które wyglądają na kilkanaście lat i pan,który pytał mnie "How old are you,15?",a gdy zareagowałam wielkim oburzeniem,spytał czy może mam jednak 40?;) Niedaleko było też stoisko Niemców,jeden z panów powiedział do mnie"rozumiesz po polski?".Korzystając z mojej zerowej znajomości niemieckiego zrozumiałam,że jego mama jest Polką. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na zwiedzanie,ale spacerowaliśmy nad Renem,widzieliśmy katedrę(robi wrażenie),przeszliśmy się po głównych ulicach w centrum. Prawie wszyscy panowie w Niemczech wyglądają metroseksualnie.Widać sporą różnicę w sposobie ubierania się Niemców i Polaków. Pewnien Rosjanin o pięknym uśmiechu narysował mój portret,podobna za bardzo nie jestem,ale pamiątkę mam. Mieszkaliśmy w ładnym hoteliku,jedliśmy baaaaardzo dobre jedzenie i piliśmy dobry alkohol ;)(pierwszy raz w życiu upiłam się jednym drinkiem,nazywał się 'Sex in the glass'-wódka+malibu+blue curacao) Chciałabym w przyszłości pracować z cudzoziemcami. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |