Wpis który komentujesz: | Omal wczoraj nie dostałem mandatu od Straży Miejskiej. Otóż zasiadłem sobie po południu na jednej z osiedlowych ławeczek z zamiarem obalenia sobie browarka, bo w ten upał trzeba było coś zimnego łyknąć. Ledwie otworzyłem butelkę Pilsnera, jak zza zakrętu wypadło dwóch strażników i od razu do mnie. Jak znam tego typu sytuacje, to zawsze trzeba na spokojnie z nimi załatwiać sytuację. Tak więc przeprosiłem i jakoś pozwolili mi odejść. Poradzili jednak, bym piwko wypił sobie w domu oraz ostrzegli, że następnym razem będzie mandat w wysokości 100 złotych. Odszedłem i nie ryzykując poczłapałem na swoją klatkę, gdzie wypiłem nieco zbuzowany napój. Wczoraj pełno było niebieskich na mieście - nie wiem, z jakiej to okazji.. Dzisiaj być może wieczorem będzie już moja wypłata, więc odetchnę z ulgą i kupię sobie stację dyskietek w markecie. Po południu zaś zajmę się dalszym pisaniem powieści.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kamilmamnaimie | 2005.09.09 13:13:18 po pierwsze nie mogą ci za otwarte piwo wlepić 100 zł,a jednynie co najwyżej 30....a po drugie to chuj z tym,mam w trzy bomby za to mandatów no i co z tego,bezrobotnemu studentwoi mogą skoczyć,ot co;) |