rozowy_dlugopis
komentarze
Wpis który komentujesz:

Ostatnio, kiedy pisałam tu notkę byłam szczęśliwa, pełna życia i myślałam, że swoja radością jestem w stanie przenosić góry. Teraz niby też jest fajnie, nie mam powodu do złości, przykrości ale to co dodawało mi skrzydeł zniknęło. I teraz mi zaczyna tego brakować.

Byłam dziś na ślubie znajomych. Siedząc w Kościele zastanawiałam się nad sensem małżeństwa i doszłam do wniosku, że to kompletny bezsens. Być może nie dorosłam jeszcze do tej instytucji.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
rozowy_dlugopis | 2005.09.24 22:56:36

ja sie chyba za bardzo zawiodłam:P przestalam wierzyć. ale może to stan przejsciowy:)

kaha_g | 2005.09.24 20:48:49

a ja mam nadzieje ze kiedys znajde taka osobe której mogłabym bezwarunkowo przyrzec wszystko...

rozowy_dlugopis | 2005.09.24 20:00:19

narazie nei mam zamiaru:P

szukam | 2005.09.24 14:07:28

czemu malzestwo jest bez sensu?

kiri | 2005.09.23 15:59:07

qlada, nie martw sie, jeszcze sie nie musisz hajtać :p

rozowy_dlugopis | 2005.09.18 15:10:23

może. . .

maga | 2005.09.17 19:14:10

ja do małżeństwa mam mieszane uczucia, sama nie wiem, może też jeszcze nie dorosłam?

bezimienna_franca | 2005.09.17 18:08:41

eh... malzenstwo... nie kazdy do tego dorasta. Znajoma mojej mamy ma 45 lat i ma faceta juz od bardzo dawna, ale nie chca ani slubu ani dzieci. Moze nie dorosli?