Wpis który komentujesz: | wy-yjazd byli¶my w 'wylczkowye' aka chonotu. zajebiscie, Krawca dzialka moze tak: 1. piatek wieczor - nie lubie smaku rzygowin w ustach. 2. sobota rano - haha, brak kaca, i w ogole kozak, jara sie, sprzata wanne po wczesniejszych akcjach. poznanie Wojtka i jego ziomkow. znaczy sie chodzi o zula spod sklepu ;) podbudka byla o 6:50. ej pierdole juz punkciki. powiem tak, ze bylo zajebiscie, dzieki ludziom, poznalem trzy osoby w zasadzie, no i jaram sie. znaczy czekam az telefon sie odezwie, albo gg sie ruszy, chociaz wydje mi sie ze to niemozliwe. dopiero nastepny wspolny wyjazd albo jakies spotkanie. a szkoda. naprawde sie jaram. no i dostalem cos. nie wiem, nie potrafie napisac, ale sie tym tez jaram. bo to takie w psychice zostanie. OTB. otochodzi. dzieki, ej ...[...niunia chonotu]. Tymek sie cieszy ;) w ogole czuje sie jakby mnie tydfzien nie bylo. spokojnie moglbym tam tydzien jeszcze zostac. tylko jutro szkola. |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |
e | 2005.09.18 22:49:11 niunia chonotu - piękne. |