Wpis który komentujesz: | dzisiaj pojezdzilam sobie znowu autkiem... hehehe... uwielbiam to... chociaz czasem nerwy mi puszczaja jak widze idiotoof za kolkiem... nie mam dlugiego stazu jako kierowca, jednak polowe z tego co siedzi za kierownica wyslalabym na zaliczenie placu manewrowego... az zal serce sciska... bynajmniej pojechalam oddac ksiazke do biblioteki a tata poszedl cos u lekarza zalatwic... no i lol!!! zgubilam auto :P buahahahahha... setki razy powtarzalam, ze w krakowie orientuje sie bardziej niz w moim miescie :P hehehe... bynajmniej po 15 min spacerowania odnalazlam auto... tata czekal przed samochodem i cos chowal pod kurtka... bylam taka ciekawa co tam ma... onjednak kazlam mi nie podgladac... no to czekam co on tam kombinuje i nagle slysze melodyjke... tata zza pazuchy wyciaga mi rozowiutka swinke, ktora rzekomo spiewa i w dodatku rusza sie cala!!! buahahahaha... jaja jak berety! powiedzial mi, ze to na urodziny... ehh... jednak pamietal... niestety jutro rano jedzie, wiec dostalam prezent nieco wczesniej... teraz swinka siedzi jeszcze w folii u mnie na biurku i jest chyba jedyna ozdoba mojego pokoju... bynajmniej pojedzie ze mna w swiat ;-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |