doro
komentarze
Wpis który komentujesz:

czułam spokój. jeszcze dzisiaj w nocy siedziałam z oczami utkwionymi w roześmianych słowach, co kilka godzin wcześniej spływały mi z palców z prędkością, o jaką się nie podejrzewałam.
do pracy jechałam z taką karuzelą w mózgu, że hej. a rano, zupełnie raniutko jak wyszłam z psem i jak zobczyłam świecącą trawę to normalnie zagrała mi w uszach muzyka. szłam przed siebie, muzyka mi grała. fajnie no.
wracając do domu zorientowałam się, że przez cały czas, owszem, miałam w kieszeni empetrójkowca, miałam na uszach słuchawki, tylko wcale a wcale go nie włączyłam:)))

a kwadrans temu telefon, po którym lekko zrzedła mi mina. nic to. nie dam się.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)