Wpis który komentujesz: | "Więcej siedzę niż stoję". Nie wiem, od czego zacząć. Może jednak od wczorajszego wypadu na koncert Depeche Mode w Multikinie. Tak na wszelki wypadek napiszę, że to koncert z dvd a nie na żywo… O koncercie nie będę pisać, bo kto choć raz widział taki wie, że nie można powiedzieć nic innego jak same ciepłe słowa. - To oczywiste. Dlatego też wolałem skupić się na ludziach, którzy podobnie jak ja znaleźli się w klimatyzowanej sali o numerze, którego nie pamiętam niestety. Do fanów DM nie mogę zaliczyć się, lecz jako fan muzyki lubię ich, tak więc nie musiałem okazywać swojej radości poprzez oklaski, śpiewanie czy kiwanie głową. Ja nie musiałem, ale fani powinni to czynić. Na początku było z tym ciężko, dopiero po 15 minutach coś drgnęło. Ludzie ogarnęli się w końcu i ruszyli miejsc pod scenę, gdzie do woli mogli tańczyć. To mi się podobało. Nie wiem, co to za pomysł, by sprzedawać alkohol. Niektórzy, zanim koncert się rozpoczął mieli już w czubach. Może chcieli się wyluzować, nie wnikam. Prowadzący to istna pomyłka, a jak się wstawił to pieprzył głupoty (i nikt mi nie wmówi, że on się dopiero rozkręcał). Ogólnie fajnie, szkoda tylko, że byłem nieco zmęczony i chory na jesienne przypadłości. Natomiast dzisiaj byłem w kinie już w moim mieście. Padł istny rekord! Na filmie „Bombon – El Perro” z widzów byłem tylko ja! Cóż, mam prywatne kino… i jest pięknie. Ogólnie taka tendencja utrzymuje się ciągle, jeżeli pojawi się pięciu widzów to można mówić o sporym sukcesie. Rząd numer 16, miejsce 13 niepodzielnie należy do mnie! znikam… hoopla w sen! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |