Wpis który komentujesz: | zimna swietlica, na scianie frida z zadziornym wasem (cholera,no nie ma,nie ma tu polskich znakow. 'wausem'? 'wousem' ? ) w tle jakas wloska piosenka o kolesiu,ktory hobbystycznie zwija nagie manekiny ze sklepow odziezowych. dzisiaj: rzucilam prace na stolowce. (tak,tam pracowalam.przyznaje sie.yhh). {ale godzin pare popracowac jeszcze zdazylam.nie wytrzymalam w momencie,kiedy do naszego baru zawital profesor z Francji. Czarnoskory. kucharki wpadly w poploch,rece im sie trzasc zaczely,bo przeciez to na pewno obcokrajowiec,co to w przeroznych restauracyjach bywal i z niejednego pieca pizze jadl,wiec trzeba mu jedzonko smaczne podac i co on moze chciec? i nikt nic nie wie. kobieta, zbierajaca zamowienia wbiegla z rozwianym wlosem do kuchni i wyciagnela mnie za rabek mej pieknej roboczej koszuli rozm.xxxxl z napisem JURAJSKA,szepczac- dziewczyno,ja nic nie rozumiem,idz z nim pogadaj,ty tak te jezyki rozne znasz,a ja nic. poszlam wracam mowie: pani jadziu. ale on po polsku mowil :] po czym zrobilam mu biala kawe.kucharki rece zalamuja,ze przeciez to tak nie wypada. cos tam do nich mruknelam,ze nie ma nic rasistowskiego w robieniu bialej kawy murzynowi,ale one nie zrozumialy chyba. } ale juz nie pracuje tam na szczescie. przyjelam prace w wyporzyczani wideo. [Tarantino tez kiedys pracowal w wypozyczalni. :) ] |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kryty | 2005.10.02 00:34:30 heh:) |