Wpis który komentujesz: | Czy mozliwa jest az taka przepasc w zachowywaniu sie, jaka widze miedzy 'nami', a ludzmi z Ukrainy? Z buractwem na kazdym poziomie mialem do czynienia w zyciu... Przewaznie wiazalo sie to z paroma osobami w stadzie zwanym dalej 'barszczowym'... To co ja od pewnego czasu widze raczej zalamuje... Wchodzenie komus z butami do mieszkania, zagladanie do lodowki i pieprzenie glupot poza granicami debilizmu... Jakies grozby przez drzwi i to do panienki... Stado polglowkow, ktorzy chca chyba nam tu na osiedlu za mafie robic... Szkoda, ze ich teren ogranicza sie do ich pokoi i klatki schowodej, gdzie jesli obca osoba wejdzie ma juz zle ze wzgledow policyjnych... Kurwa nerwy mam spierdolone, duzo me oczeta widzialy, mieszkam od zawsze na tym padole... Nigdy nie bylem typem, ktory lubowal w silowym rozwiazywaniu problemow... Stary nie jestem moze, ale w takich sytuacjach kiedy stoi mi za drzwiami iles tam nagrzanych zawodnikow z 'barszczu ukrainskiego' zamiast sie wkurwic czy cos... Ja sie lapie za glowe, chce mi sie smiac, baniuje sie jak to mozliwe, ze po tylu latach nadal musze znalesc sie w tak prymitywnej sytuacji... Wszystko to przeciez ma swoj powod, ktory lezy we mnie... Kiedy zaczyna Ci cholernie zalezec, to ze swojego cieplego zobojetnienia na wiekszosc spraw pakujesz sie w akcje, o ktorych dawno chcialbys zapomniec... Moja irytacja siega rekordow Guiness'a, wkurwienie przynosi goraczki, a chec zmienienia wszystkiego jest chyba najwieksza determinacja, jaka kiedykolwiek mialem... Poza tym... Smutek, bo kiedy konczy sie trzecia i ostatnia czesc "Ojca Chrzestnego" ma sie dola, ze 4 nie ma ;) ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |