Wpis który komentujesz: | BILANS DNIA, czyli śniadanio-lancz z Pachą i Piętą to nie zawsze wpierdol... a na koniec: Pipa 1 najnudniejszy wykład świata tysiąć pięćset sto dziewięćset minut zastanawiania się, czy na śniadanio-lancz chcemy pierogi, naleśniki czy pizzę 2 nieobecnych leniwców skreślonych z listy 1 poldefons zaparkowany pod Franowem prawie 1 kurs poldefonsem wbrew przepisom, bo nie miałyśmy fotelika dla Madzi 1 płyta Sistars i 2 do niej choreografie 1 pomidor-pasażer w poldefonsie wuchta czekania na jedzenie 300 pesos za przypalone callzone 1 propozycja usiąścia :P przy ruchomych schodach 1 pani na dwóch zestresowanych obcasach 1 pan z czołem wysuniętym dalej niż nos 5 zł dla Madzi-harcerki za pakowanie zakupów w Pipie (niedoczekanie!) 3 powroty do domu |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
An | 2005.10.23 08:33:06 zapomniałam, zwracam honor, Kasiu prawny opiekun ADHDowca | 2005.10.22 10:56:33 Droga Aniu, zapomnialas o 8 godzinach uzerania sie z ADHDowcem, zeby zjadl wszystko co mial na talerzyku ;)))) |