sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Nie ma to jak pozytywna motywacja

prawda?
Dostalam wczoraj list od matki, a w nim tzw. "rozwazania" nad przyszloscia "mojego dziecka".

W skrocie: dziecko wracaj do Polski. Bo co ty tam w USA bedziesz sie meczyc? Malzenstwo se spieprzylas, prace masz byle jaka w ktorej cie moga w kazdej chwili zwolnic;
nie masz wlasnego domu i mieszkasz na cudzej lasce. Z twoimi kwalifikacjami w Polsce to bys daleko zaszla!".

Jasssssne. Jasssssssssssne.
Oj zapomnialam - oczywiscie jeszcze na dorzutke - kiedy bede wreszcie miala dziecko a ona wnusia kochanego???

Slowo daje, juz odginam kiece i LECE.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sarah | 2005.10.20 18:55:48

Kate: bardzo ladnie, nie znasz jednak przeszlosci i nie wiesz, dlaczego to pisze. Ja wiem.

kate | 2005.10.20 08:20:57
Moim zdaniem to jednak ładnie z jej strony, że pisze "dziecko nie wyszło ci, ale zawsze możesz tu wrócić". Ona po prostu chce cię wesprzeć i martwi się o ciebie. Lepiej tak, niż gdyby się na ciebie wypięła i powiedziała "sama chciałaś, to masz i męcz się, bo ja ci nie pomogę i nie chcę cię znać". Co oczywiście nie oznacza, że musisz żyć według jej widzimisię. Ale jej wyciągnięcie ręki do ciebie mogłabyś docenić.