Poprzedni wpis to tak a'propos tych co chcieli wiecej krwii, seksu itd :P

Wracając do spraw poważniejszych - kumpel ukrywający się tutaj pod ksywką naiv jak się okazuje miał dość poważną operację (wystarczy powiedzieć że coś mu wycinali pod kopułą a czego tam nie powinno być, coby nie wdawać się w szczegoły które mogą nie być przyjazne dla tych _słabych_żołądkiem_). Odwiedziłem go już u dziadków gdzie aktualnie dochodzi do siebie. W tym tygodniu ma wyjazd na rehabilitacje. Tam też postram się go odwiedzić.
W tym miejscu życze mu szybkiego, a przynajmniej pełnego, powrotu do zdrowia.

Ciało ludzkie to zagadka i nawet jak dbasz o siebie, nie pijesz, nie palisz to i tak życie da ci pstryczka w nos. Trudno się wtedy nie załamać - kumpel pod tym względem trzyma się chyba dobrze.

Jedyne co w tym dobrego to to że kumpel będzie mógł z zebranych doświadczeń napisać opaśną książkę, a już na pewno niezłą notke na blogu. Chociaż na razie ma problemy ze składaniem liter w wyrazy...

BTW: Zrobiłem czystki na tym zapyziałym blogu. Chciałbym go rozwinąć w coś innego. Może się uda.