kolagenkrux
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wynik śledztwa zaginionej legitki - ZNALEZIONA.
Okazało się że Przemo ją mi przetrzymuje, a że jak zwykle po górach łaził to kontaktu nie było. Hehe, Przemo, jeśli to czytasz to się uśmiejesz bo ja pytałem w każdej knajpie w której byłem od czasu meczu PL-Ang (ostatni raz wtedy widziałem leg) czy nie znaleźli czegoś. Nawet do MPK dzwoniłem :P
Jedyny minus jest taki że akurat hurtem podbijali legity na uczelni i mogłem swoją (mimo braku zamknięcia jeszcze sesji) tam wtrynić.
No i jeszcze straszne - ZROBIŁEM PORZĄDEK W POKOJU!!!
Na szczęście tylko w części na lewo od stołu z kompem, bo na prawą już nie miałem siły (a własnie miałem się za nią zabierać gdy dowiedziałem się że legitki tam nie ma).


[`]
Nie muszę mieć okazji by pamiętać...

A moje prochy to prosze rozsypać do Adriatyku, nad rynkiem i wrzucić trochę do gniazdka elektrycznego (oglądał ktoś może "ghost in the machine"?).

"Porzucić wszystko, to wszystko odzyskać"

Muza pasująca do chwili: Venetian Snares - Bind Candace.


PS. A żeby komuś się nie wydawało że te dni to mają być dni smutku to prosiem bardzo:

Rozmowa w kolejce stojącej przed sklepem.
- Czy pan jest ostatni?
- Nie, są gorsi ode mnie.
- Czy pan stoi na końcu?
- Nie, na nogach.
- Świnia!
- Bardzo mi przyjemnie, Kowalski jestem.
- Niech mnie pan w dupę pocałuje!
- Ależ, proszę pani ja tu przyszedłem po cytryny, a nie po pieszczoty.
[ KolageN ]

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
pk | 2005.11.01 17:12:36
hej...impreza byla OK, weekend przejebany... szkoda gadac, zreszta opowiadalem Ci juz... ehhh kurwa kiedy to siem skonczy :-( wr