Wpis który komentujesz: | Elektrody EKG sa zapinane mechanicznie po piecsetnym, czy tysiecznym razie. Jakies przewodzenie, miliwoltowy prad w pocacej sie bateryjce zwanej czlowiekiem - nie przez brak szacunku, lecz przez Evidence Based Medicine. "Prosze rozluznic sie i oddychac spokojnie." - powiedziane 3 razy, na rozne sposoby. Usmiechajac sie, ze stanowczoscia w glosie i tlumiona irytacja, bo wjezdza ciezki pacjent i nie ma czasu. Na dwumetrowym wydruku pojawiaja sie bezsensowne sinusoidy, moze to przekaz z zaswiatow. Nie zajmujemy sie tym, wiec wszystko jedno. Od slow do czynow. Dlonia opancerzona lateksem otwieram dlon bezbronna. Wypada z niej rozaniec. Podnosi go kolega, a ja powtarzam wpomniana formulke. Nasz wzrok wrecz kieruje wykresem, wszystko wyglada normalnie - jak w podreczniku patologii. Cofamy dlon uchwycona z nienacka. Spojrzalem na nia, wbrew pozorom nie chciala mnie zabrac ze soba. Chciala jeszcze chwilke zostac. Kiedys pojde z wami, teraz nie moge, bo kupilem sobie nowy, burgundowy stetoskop. Ciekly karmazyn zawsze zamienia sie w szorstki burgund. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
underwood | 2005.11.03 01:42:43 Jestem, oni chca byc, jestem od spelniania ich zasadniczego kaprysu. Moge o tym myslec tylko teraz, w innych sytuacjach to nieprofesjonalne :) cariewna | 2005.11.02 22:45:46 Chyba wlasnie dlatego tam nie jestem, to takie rozpaczliwe i zalosne rownoczesnie. Tak jak 21 gramow duszy, a to tyle palenia, ze nie da sie objac umyslem. A oni umieraja i chca jeszcze byc, a Ty stetoskop i ich krew i sluchasz ta krwia, ale jestes, ale teraz wyciagasz reke z tej, a kiedys, raz, z tamtej. I ta wiedza powoduje, ze zalosne i rozpaczliwe. I jak poradzic sobie? |