sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

To sie dzis napracowalam

ze ojoj. Najpierw rozbiegowka z rana - po 4 godzinach snu
i naduzyciu alkoholu zajelo mi do poludnia doprowadzenie
mozgu do stanu funkcjonalnosci.
Potem o 13.00 straszliwie nudny meeting pt. "reviewing
testcases". Chrystepanie nic tylko se w leb strzelic
a laptopa nie wzielam.
Potem company meeting, pozniej celebracja kluczowego wdrozenia u klienta niezmiernie waznego: darmowe piwo i
wino.
W ten sposob jest juz godzina siedemnasta, ja jestem
srednio trzezwa i w zasadzie gotowa kontynuowac tak mile
zaczety wieczor.
No.

Kij tam ze malo spalam. Na to zawsze bede miala czas
- zwlaszcza jutro do poludnia i po poludniu.

Jakos sie rozrywkowa zrobilam ostatnio.
Nieposiadanie zadnego pana na stale zwykle bardzo
dodatnio wplywa na zycie towarzyskie...

tia...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sarah | 2005.11.14 18:57:10

kuba: to ja mam gdzies takie cos. moge se tak czekac i czekac az do smierci.


thernity | 2005.11.14 14:46:39
i bardzo dobrze!:) szalej, poki jest okazja i chęć:)

kuba | 2005.11.14 05:17:18

Jest jeszcze jedna opcja 2lazy2die poza szukaniem i uciekaniem - czekanie - na ta jedną jedyną osobe... a gdy sie kocha i czeka, bez wzajemnosci... to dopiero szpila prosto w serce :/

snufkin | 2005.11.13 11:12:59

jej 4 godziny - ja ponizej 6-ciu niezdolna do zycia jestem....

2lazy2die | 2005.11.13 02:13:31

sarah, z doswiadczenia ludzkosci wynika, ze nieposiadanie pana ale i posiadanie pana na stale wplywa na rozwoj zycia towarzyskiego. Albo sie szuka, albo od niego ucieka....

.