sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Cos pozytywnego

a zeby nie bylo, ze tylko pesymizmem ode mnie zieje:
wczoraj odkrylam calkiem niezly chinski supermarket
w odleglosci, ktora mozna pokonac na piechotke.

Maja oczywiscie cale zatrzesienie najrozniejszych
swiezych ryb, zywe kraby i homary, rozne rodzaje
krewetek i w ogole co tylko chciec. Wiekszosci z tych rzeczy nie umiem nawet rozpoznac, ale nic to.

Wczoraj na probe zakupilam pare roznych cusiow.
Cus numer jeden: wedzone ostrygi w oliwie - z puszki.
Wyrob importowany z Japonii okazal sie po prostu znakomity! Mala puszeczka za dwa dolce ale warte swojej ceny.
Co poza tym. Salatka z mlodych osmiorniczek z marynowanymi warzywkami na modle japonska. Mniam :)
Seaweed salad, rozne zupki, ciasteczka ryzowe...

Tak wiec diete narazie szlag trafil...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sarah | 2005.11.15 19:14:10

thernity: e nie codziennie.. ale stary mi sie znudzil i szukalam czegos innego.
Jak narazie na zrobienie wlasnego "skina" nie bardzo mam czas niestety :(

thernity | 2005.11.15 15:06:50
a jeszcze cos- ostatnio zmieniasz wygląd bloga codziennie?:)

thernity | 2005.11.15 15:04:51
zjadłabym sobie cos z krewetkami:) ale salatka z mlodych osmiorniczek?? hm, hm.. jakos nie bardzo to widze. Chociaz moze i dobra jest faktycznie, bo krewetki- poki nie spróbowalam- wydawaly mi sie obrzydliwe. Zmienilam zdanie po zjedzeniue, tak samobylo z krabami:)