Wpis który komentujesz: | To dziś jest dzień, ostatni dzień zarazem pierwszy dzień reszty życia twojego... tik tak tik tak (i to nie kapitan Hak ani tym bardziej Krzyś i ciotka Klotka) Następny dzionek a tu w wizytówce GG zmienia się cyferka... A mi się wydawało że osiemnastkę miałem przed chwilą (hehe, ciekawe co by było jakby okazało się że tak naprawdę cały czas leżę gdzieś u Bednara a całe życie to mój jakiś wyśniony majak :P ). Wspominkowy nastrój podtrzymały "Nowe przygody Mikołajka"! Polecam wszystkim małym i dużym. Rany, kiedy ja czytałem pierwsze tomiki... (rany, kiedy ja cokolwiek czytałem...) Index zdany, legitka podbita, kolos w piątek napisany (pomysł na czwartkowe picie był świetny, po ilości snu oscylującej w granicach PI i takim przymulonym mózgu to dużo się rano pouczyłem, a na samym kolosie to o myślenie też było ciężko) I dalej można egzystować w jedynym kraju gdzie prezydent ma backup :D Gdzie lepiej nie czytać gazet prócz rubryki sportowej :P Gdzie nie ma słońca nieomal przez siedem miesięcy w roku, a lato nie jest gorące tylko zimno i pada, zimno i pada na to miejsce w środku Europy gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty. Muza (zanim przesłucham prezenty ;) ) leci u mnie ostro powalona: Leningrad & Tiger Lillies - Chujnia (ale się namęczyłem żeby pozmieniac nazwy tych MP3 bo się rozpakowały "krzaczkami" - Wingroza ruskich bukw mi nie widzi) Speedy j & mu ziq - Fallen_Angels_Entering_Pandemonium Chu Ishikawa - Megatron (z filmu Tetsuo - warte przypomnienia) No i najnowsza płyta System Of A Down - Hypnotyze. Chłopaki trzymają fason! A teraz relaks... bez imprezowania większego - meczyk, Pepsi, filmik... :) PS. Dzięki tym co pamiętali i tym co nie zaprzątają sobie głowy jakimiś cyferkami. No i dzięki za skarpetki z paluszkami :* Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała: - Kwiaty? - Ojej, skąd pani wie... Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała: - Czekoladki? - Tak, jak pani zgadła? Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała: - Wino? - Nie... Polizała jeszcze raz: - Koniaczek? - Nie... Świnka morska... [ emeryt KolageN ] wspomagany tekstami Kazika. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |