Wpis który komentujesz: | Dzisiaj Ania nie śpiewała. Przerwano mi mój sen błogi wrzaskiem "Saniu!Saniu! popatrz jak pięknie! jaki śnieg! jaka biel! ziimaa! ziimaa!" "Z dnia na dzień jej się pogarsza. ale jutro tych krzyków niestety nie dane będzie mi slyszeć" rano doszłyśmy do kilku jakże istotnych wniosków: ->w internacie grasują niebezpieczni złodzieje sztućców (następna para zaginionych noży w tym miesiącu) ->to nieprawda,iż otrzymanie dodatkowej porcji masła na stołówce jest niemożliwe. możliwe jest,ale trzeba używać odpowiednich argumentów i w odpowiedni sposób używać mięsni twarzy. (opatentuję to) -> prysznice nieprzejezdne nadal. poza tym dzień jak zwykle szary i nieciekawy- ksiądz nadal biega za mną udając zombie,aby udodnić swojemu koledze po fachu,iż posiadam nietypowe lęki; w szkole istnieje człowiek-widmo -czyt. dyrektorka (nikt jej nie widział,ale każdy o niej słyszał iż podobno istnieje) ruszyła też akcja "dokarmiamy Sanie". trzy dobre dusze już się włączyły. poza tym.... dziobak 4 ever. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
saniec | 2005.11.24 16:59:59 o Anię? a o mnie? wszak ja z tym stworem mieszkam:D aa..ona fajnie gada w językach obcych przez sen:D ryba | 2005.11.22 23:15:32 martwie sie o Anie. naprawde ;-) |