Wpis który komentujesz: | elo...6:30 kali ma zbiórke do pracy..6:40 otworzyłem oczy a nastepnie lukawszy na zegar zdałem sobie sprawe ze mam dizisaj wolne...pierwsze co pomyslałem to to ze kurcze jutro opierdol bedzie ale co zrobic? opierdola i koniec..postanowiłem wykorzystac to na załatwienie spraw urzedowych i nie tylko...kierunek WKU..wyszedłęm z domu i zobaczyłęm jak mi autobus spierdala ..przyjechał za wczesniej..nic poszedęłm na inny który miałem za 15 minut..wysiadłem spacer mały i jestem w wku..tam znowu problemy bo oni zgubili juz kurwa po raz 2 moeje zaswiadczenie ze sie ucze...i co? trzeba jechac do szkoły...autobus mam za 4 minuty...z wku do mojej szkoły jest jakies 6km..wsiadajac w autobus "40" nie wiedizałem ze on je pokana az w 45 minut i to jeszcze nie zawiezie mnie tma gdzie chce..kurwa mac juz mega wkurwka ale dotarłem do skzoły...moge prosic zaswiadczenie do wku? ale pan juz brął..no wiem ale zgubili i musze jeszcze jedno przyniesc..oczywiscie jutro o 10 odbiór...wrrrr...miałem jeszcze jechac do urzedu i urzedu pracy ale juz nie pojechałem.... ranek piekny |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |